Jak myślicie? Co Christian robi w ostatniej scenie?
A swoją drogą najgenialniej dobrana piosenka Pearl Jam Release - ależ wspomnienia wróciły!.
No jak to co - strzela do gościa który zabił mu brata. To wszystko widzi policjant, który zapewne po tym wszystkim aresztował Blaze'a.
Dokładnie tę scenę mam na myśli. Jednak nie pomyślałem o ćpaniu, jeszcze się wstrzymam ze swoim typem.
Na ręce mial wytatuowany różaniec, reka scisnieta tak jakby go odmwawial, motyw religii sie przejawial w calym filmie.
W wywiadzie Scott Cooper zasugerował, że ta scena wzorowana była na epilogu z Ojca Chrzestnego II. Baze nie został osadzony w więzieniu, mimo że się z tym liczył i że nawet się tego spodziewał. Mimo to, wciąż zmuszony będzie samotnie żyć w swoim własnym więzieniu, gdzie będzie zmagać się z moralnymi konsekwencjami przemocy, do której się dopuścił.
Zostal nowym crime bosem w miasteczku przejal caly interes i kase - i teraz siedzi obmysla kolejna strategie dzialania.
genialna interpretacja, też się zastanawiałem, myślałem, że to jego wizja gdy zamknął oczy po wystrzale, lub faktycznie policjant mu darował - lubię filmy z otwartym zakończeniem, jeszcze lepiej byłoby gdyby zakończyli film strzałem bez pokazywania jak kula przebija głowę, a jeszcze zbliżeniem kamery na policjanta, aby było otwarte zakończenie, który z nich strzelił... taki pomysł na finał alternatywny :)
Fajny pomysł, uważam że takie zakończenie byłoby dużo lepsze. Bo to które wybrali mi się nie podobało.