Po kiepskim "Gorylu z Soho" obawiałem się, że ostatnie krimi Vohrera będzie kolejną
wpadką, ale na szczęście nie jest z nim tak źle. Typowo dla tego podgatunku, w filmie działa
większa szajka przestępcza, lecz tym razem tajemniczy zabójca nie tylko nie jest jej
członkiem, a wręcz eliminuje po kolei osoby z nią...