Nie wiem, czy ktoś tu szczerze interesujący się kinem jeszcze zagląda, ale w sumie co mi tam. Jestem fanką kina studyjnego, niezależnego, gdzie przeważnie nic szczególnego się nie dzieje, a fabuła opiera się w dużej mierze na samych dialogach. Polecicie od siebie jakieś pozycje warte obejrzenia z historii kina? Filmy typu jak Do utraty tchu Godarda, Zeszłego roku w Marienbadzie albo Shadows z 1959. Z góry dziękuję.
Nie z historii kina i nie podobna do typów, ale jeśli chodzi o oparcie filmu na dialogach, niezależność to "Daddio/Nocą w Nowym Jorku" Dakota Johnson/Sean Penn duet wymiata.
Może tu coś znajdziesz coś dla siebie: (https://www.nowehoryzonty.pl/klasyka.s). Szczególnie filmy Rohmera. Tam ciągle gadają.
Jesteś za kłódką, więc trudno się poleca, gdy się nie wie, co oglądałaś. Może tu jeszcze poszukaj inspiracji: (https://pelnasala.pl/klasyka-1964/).