Film LŚNIENIE obejrzalem pierwszy raz wczoraj po tym jak zajrzalem na to forum. Szczerze mowiac - jesli ktos nie widzial takiego filmu, jak Lśnienie Kubricka, nie powinien w ogole wypowiadac sie na temat "grozy i klimatu w filmie"... Ten film jest dziełem sztuki sam w sobie! Nie pominę tu kwestii GENIALNEJ, MISTYCZNEJ, ZAPADAJĄCEJ NA DŁUGO W PAMIĘCI, NIESAMOWICIE TRAFNIE DOBRANEJ M U Z Y K I !!!
Sama ścieżka dźwiękowa już od pierwszych chwil brzmi tak ujmująco... że jak o niej pomysle od razu najchetniej znow bym to obejrzal:)
NAJBARDZIEJ ZAPADŁY W PAMIĘCI SCENY...
Scena z kobietą w wannie... pocałunek...i to co Jack zobaczyl po chwili... MASAKRA!
Poza tym genialne dialogi Jacka i barmana, oraz poprzednika Jacka w lazience....
Tak na marginesie, to moze mi ktos odpowie na pytanie zadane przez Jacka barmanowi, na ktore ten odpowiedzial mu, ze nie powinien sie o to teraz pytac...?
;)
W ogole, abstrachujac od formy filmowego "strachu" to cała ta wspaniała produkcja obudziła we mnie uczucia bardzo podobne do tych, ktore mną zawładnely podczas GRANIA W PHANTASMAGORIĘ cz.1 !!!
No niech mi ktos powie, ze klimat nie jest podobny..
Czekam na opinie :)
POZDRAWIAM!