Rozumiem jeszcze kasowanie wpisów na forach z obraźliwymi epitetami skierowanymi do innych użytkowników, ale żebym nie mógł edytować wpisu na moim własnym blogu, w którym zawieram cytaty z różnych filmów, bo "za ostro pojechałem" to skandal! Nie sądziłem, że Filmweb zacznie ingerować nawet w to, co piszę na własnym profilu. Domagam się powrotu możliwości edycji, bo to się w głowie nie mieści. Tym bardziej, że używam wulgaryzmów jedynie w cytatach z filmów. Może jeszcze zaczniecie kasować z bazy filmy, w którym występują przekleństwa?
Mój blog, moje zasady!
A teraz wyobraź sobie, że AD 2014 piszę coś takiego :)
http://www.filmweb.pl/user/Grifter/blog/472663-Za+ma%C5%82o+ku*wa%2C+kur*a+!!!!+ Powtarzamy+k*rwa...
Wiem, widziałem twój wpis już dawno temu. :) Teraz nawet nie dodasz do tego zapomnianego przecinka, bo Filmweb ci, k*rwa, nie pozwoli. :)
Tzn nie wiem czy wiesz o co mi chodzi. Masz na myśli zupełnie nowy wpis do zapisania? Nowej notki takiej, jaką ma teraz nie mógłby chyba zamieścić, ale i do starej jakby chciał coś dopisać, to by raczej się nie udało, bo słowa niezgodne by na to nie pozwoliły. Opcja edytowania wpisu jest, owszem, ale jak nie usunie wszystkich słów, które się portalowi nie podobają, to wyskoczy powiadomienie jakieś i nie przyjmie tego. A te słowa łamiące regulamin czasem są tak śmieszne, że głowa mała i przybywa ich, bo ja kiedyś też coś zamieściłam i przyjęło, a po pewnym czasie jak chciałam edytować to już zapisać nie chciało. Rzecz w tym, że słowa wulgarnego tam nie było ani jednego, nie bawiłam się w szukanie, więc w takiej sytuacji pozostaje albo zostawić wpis jak jest, albo przerobić w całości na inny, albo go usunąć, albo... szukać niezgodności by później się przekonać, że regulamin łamie np słowo 'jajko'. ;)
Czyli ogólnie portal daje możliwość edytowania, ale przy takiej ilości brzydkich słów jak ma kolega to by oznaczało zmianę całego wpisu. Gorzej gdy tekst jest długi i nie jest wiadome jakie słowo nie pozwala na jego zapisanie. A z tego co wiem to nie wskazuje tego słowa przy próbie zapisu.
No ja wiem o co chodzi. Niektóre linki pewnie w to wchodzą, a także nazwy niektórych stron internetowych. Tak samo jak w postach. Trochę śmieszna cenzura. Moim zdaniem rozsądniejsze byłoby jakieś zrobienie opcji na blogu z ostrzeżeniami przed przekleństwami jak chcą już chronić dzieci czy coś, bo to jest trochę śmieszne że nie można użyć nawet angielskich zwrotów wulgarnych jak słowo na F które zawiera się w masie cytatów filmowych, a nawet tytułach filmów :)
Zgadzam się z Tobą z tym że to nie jest jedyna głupota dotycząca blogów tutaj. Treść to jedno, a forma to drugie. Nie wiem czy masz bloga, korzystam teraz z telefonu, więc odpuszczę sobie zwiedzanie profilu, ale jeśli masz, to powinieneś wiedzieć jakie biedne opcje te blogi tu mają. Ktoś mógłby powiedzieć, że to nie jest najważniejsze, bo nie na blogowaniu aktywność tutaj się opiera, ale jeśli już te blogi są, to czemu by nie miały być porządne? Dlaczego np z tylu kolorów czcionki do ustawienia działa tylko kolor zielony i czerwony? :p I w ogóle ustawić coś tutaj, by wyglądało tak, jak sobie tego życzysz to jest cud jeśli się uda. I nie mówię nawet o sobie samej, ale niektórym blogi są potrzebne, np weryfikatorom, którzy tam mają zasady dla dodających. Taki Patkot musiał się zapewne nieźle nagimnastykować, by stworzyć swój słynny na całym portalu wpis 'Kto ma na co uprawnienia'. Na szczęście On sobie poradził, bo koty są ogólnie zwinne.
Działają inne kolory, ale "nie zawsze", wiem bo często muszę parę razy ustawiać niebieski jak robię update swojego topu ulubionych filmów.
Wiem za to jak trzeba się za pierwszym razem nagimnastykować żeby zrobić tabelkę we wpisie. Przy edycji jej nie widać i trzeba kombinować :)
Nie próbowałam tabeli, nie była mi nigdy potrzebna. Wierzę na słowo. Te kolory zmieniają się jak chcą, ale zwykle jest to zielony lub czerwony. Raz jedyny też mi wyszło coś niebieskawego. Nawet lepiej - taki turkus. Bardzo efektowny. Ach te blogi...! No i jest coś jeszcze - komentowanie. Komentują albo wszyscy, albo nikt. Słabe, co?
Powinna być możliwość komentowania bloga tylko dla znajomych czy coś w tym stylu. Lub lista zablokowanych, ale nie da się doprosić o to, a wprowadzają "niezbędne" opcje.
Jest moda na niszczenie, niewątpliwie. A patrząc po starszych wpisach na niektórych blogach można zauważyć, że była np kiedyś opcja dodania zdjęcia w miniaturze, którą można było powiększyć, coś jak galerie filmów. Ciekawie to wyglądało. Teraz tego nie ma.
Nie można ani utworzyć nowego, ani edytować już istniejącego. Nawet jeśli bym chciał dodać do wpisu zawierającego wulgaryzmy choćby kropkę.
Dobra, teraz już wiem dokładnie na czym to polega, bo sobie uzupełniałem notkę o najbardziej oczekiwanych i musiałem wszystko czytać z powrotem żeby okazało się, że chodzi o słowo "mindf uck" :). No nieźle, mogłoby chociaż podkreślać/podświetlać o jakie słowo chodzi, bo jak będę pisał obszerną notkę to mam czytać wszystko? No to ja podziękuje wtedy. Jaja, że nawet angielski zwrot który nie w każdym kontekście jest obraźliwy będzie mi blokować, a sam wiem jakie pierdoły potrafi FW w samych postach blokować.