Jak również w społeczności filmwebu zaczyna być strasznie uciążliwe szukanie bezsensownych zaczepek i prowokowania niepotrzebnego stukania w klawiaturę także sugeruję użytkowników wszczynających blokować.
Takim sposobem że 50 osób przypuśćmy oznacza osobę jako "Trolla" po czym zostanie wyrzucona lub zbanowana na czas nieokreślony.
Co myślicie?
Troll tworzy 50 alterkont i zaczyna tak wywalać zwykłych użytkowników...
Nie przeczę, że pozbycie się pewnych trolli (choćby tego wyżej wspomnianego) wpłynęłoby korzystnie na portal. Jednakże ta metoda nie zadziałałaby tak jak planuejsz.
Jak dla mnie to opcja blokowania użytkowników to najbardziej potrzebna opcja na forum Filmwebu. Banowanie kont jak widać po niektórych przykładach także nic nie daje, bo troll pozakłada sobie kilkanaście kont i będzie trollował dalej. Powinna być możłiwość blokowania a ze strony administratorów ban na adres IP, bo ten ban co jest w tej chwili nic nie daje.
IP też jest zmienne.
Możliwość pisania postów w dużej ilości na forum lub na portalu powinna być dostępna dla userów, którzy nabiją co najmniej 500 punktów. Także jak ktoś chciałby sobie popisać głupoty, to najpierw musiałby zrobić coś pożytecznego.
Najpopularniejszy temat tego działu - płaczliwe prośby o banowanie, bo jakiś nieokreślony bliżej user rzekomo "trolluje" w nieokreślony bliżej sposób.
Powinna zostać wprowadzona możliwość zablokowania każdego jako opcja w profilu i pod każdym postem przycisk "zranił mnie", po jego użyciu przychodzi specjalnie wyselekcjonowana moderacja i banuje trolla, po czym wysyła zawiadomienie do prokuratury. Nie może być tak, że w jakimś temacie ktoś się z kimś nie zgadza, podejmuje polemikę albo wykazuje czyjąś głupotę. To jest forum dyskusyjne, jak sama nazwa wskazuje służy tworzeniu kółeczek wzajemnej adoracji.
Sądziłem, że "nie rozumiesz" to nadrzędny argument przy kiepskich filmach. Ale to w sumie tutaj też upraszcza sprawę - skoro nie rozumiem, mógłbyś mi to wyjaśnić?
Co mam ci tłumaczyć jak ty sam jesteś trollem i prowokatorem. Wygoogluj sobie w necie co to jest trolling.
Ok, wygooglowałem
https://pl.wikipedia.org/wiki/Trollowanie
Godna uwagi jest szczególnie jedna cecha
"częste nazywanie innych dyskutantów trollami internetowymi;"
Czy temat o trollingu nie jest trollowaniem? A może to troll założył ;-) mając 50 kont marzy o wyrzucaniu innych z którymi się nie zgadza.
ja wytłumaczę ci to na prostym przykładzie
jest sobie taki user na filmwebie
http://www.filmweb.pl/user/tyr1888
ktoś podrabia jego konto i zakłada na jednym z forów taki temat, żeby go ośmieszyć
http://www.filmweb.pl/forum/inne/Ju%C5%BC+nied%C5%82ugo+walentynki!,2742965
temat sobie wisi ileś tam godzin, niczym brudna szmata wciągnięta na maszt zamiast flagi, ku chwale tego dziwnego portalu
Widać, że nie za bardzo kojarzysz INNE. Każdy aktywniejszy użytkownik spotkał się z podobnym zachowaniem, to jest tak wyświechtany numer że każdy to po prostu ignoruje. A skoro robi to sam "poszkodowany" (trudno tu mówić o jakiejkolwiek szkodzie), nie ma powodu by robić z tego sprawę. Temat wisi bo nie łamie regulaminu i mało kogo interesuje - no to po co miałaby się w to angażować moderacja?
To akurat pozytywna sprawa, że nie wtyka nosa tam gdzie nikt jej nie potrzebuje. Im bardziej moderowane i cenzurowane forum tym gorzej.
I co jeszcze napiszesz mistrzu deskorolki. To, że na portalu filmowym wydzielono forum, gdzie rozmawia się o wszystkim, tylko nie o filmach, nie znaczy jeszcze, że powinien to być, jak stało się to w przypadku Inne, centralny śmietnik portalu, który to śmietnik jest przytułkiem dla różnych popaprańców, powielających swoje nieciekawe istnienie na kolejnych nędznych i banowanych kontach. Konta te wyróżniają się jedynie w nowych odsłonach coraz większą wulgarnością.
Przykład, który podałem jest bardzo dobry, a złamanie regulaminu oczywiste. Zanim się wypowiesz o tym czy coś łamie regulamin, czy też nie, to może przeczytaj ten regulamin, bo masz w zwyczaju wypowiadać się o jego treści, bez zapoznawania się z nim, a lektura regulaminu raczej cię nie zaboli, a jeżeli nawet, to będzie to krótki ból.
Forum tworzą użytkownicy - skoro odwiedzają dział i udzielają się w nim nie łamiąc regulaminu, nie ma żadnych podstaw by wprowadzać tu cenzurę albo inną formę kontroli moderacji. Jeśli jakieś posty łamią regulamin i komuś to przeszkadza, są zgłaszane i usuwane. To co tu jeszcze moderować?
Userzy w innych działach też niezbyt się od siebie różnią oprócz nicków, nie widzę więc większej różnicy między nimi, a kolejnymi multikontami. Liczy się treść, a nie to kto ją zamieszcza.
Jaki punkt regulaminu łamie przytoczony przez Ciebie temat? Jak widać, nikogo nie obraża (brak poszkodowanego), nie jest wulgarny, no to o co chodzi?
"Im bardziej moderowane i cenzurowane forum tym gorzej."
Powiedział były moderator, który aż płakał na forum, że mu grać przeszkadzają i chciał tworzyć czarne listy... Dziwnym trafem na filmwebie samowolka ci pasuje.
Ciekawe kto jeszcze może pochwalić się fanem, który w stalkingu dokopał się do for i postów sprzed 11-12 lat?
Skaczesz po tych tematach jak szalony.
Pokazywanie czyjejś hipokryzji, głupoty, wulgarności i kłamstw nigdy nie było domeną stalkingu. Jestem pewny, że nikogo nie obchodzi twoja osoba.
W jaki sposób? Przecież poruszony przez Ciebie temat dotyczy for i postów sprzed 11-12 lat, jak nie lepiej.
Niespecjalnie interesuje mnie co tam sobie roisz dla usprawiedliwienia własnej niższości, ale na moim blogu i w każdej wymianie zdań widać jak na dłoni co pokazujesz. Nie ma to nic wspólnego ze mną, sprowadzając się do kłamstw i wymysłów w desperackich próbach obrażenia mnie.
Przeczesywanie internetu w poszukiwaniu informacji na czyjś temat to właśnie stalking.
"w desperackich próbach obrażenia mnie."
Takich jak ta?
"Niespecjalnie interesuje mnie co tam sobie roisz dla usprawiedliwienia własnej niższości"
To jest właśnie to co opisałem wyżej. Obrażam? Nie jestem nawet blisko poziomu twojej prostackiej wulgarności na wykopie.
"Przeczesywanie internetu w poszukiwaniu informacji na czyjś temat to właśnie stalking."
No to jesteś stalkerem:
http://www.filmweb.pl/forum/portal+filmweb.pl/Gdzie+znikn%C4%99%C5%82a+opcja+prz egl%C4%85dania+wszystkich+komentarzy+zamieszczanych+przez+poszczeg%C3%B3lnych+us er%C3%B3w,2730119#post_14143818
To nie była próba obrazy, tylko kolejny prosty wniosek. Twoją niższość ukazuje stalking, prywatne wycieczki oraz fantazje dotyczące mojej osoby, a właściwie fakt, że sam w żadnym momencie nie musiałem stosować podobnej retoryki. Skoro nie widzę powodu by zaglądać na Twój profil (nie mówiąc już o stalkowaniu) ani traktować inaczej niż całą resztę innych userów, jednocześnie własną osobą wywołując taką obsesję w której gotów jesteś się poniżać, no to dość wyraźnie widać tu wspomnianą dysproporcję poziomów.
Moje wypowiedzi na wykopie nie powinny zajmować nikogo na filmwebie.
W jaki sposób znajomość opcji dostępnych w googlach czyni ze mnie stalkera?
W takim razie wszystkie moje pseudo prywatne wycieczki potraktuj jako proste wnioski. Prawda, że proste? Demokratycznie.
"że sam w żadnym momencie nie musiałem stosować podobnej retoryki"
Za takie słowa to być w domu poszedł do kąta, kłamczuszku.
Nie poświęciłem ani jednej linijki na twój temat, więc do czego miałbyś się odnieś w moim profilu.
Fakt, tym powinni zająć się lekarze.
"Przeczesywanie internetu w poszukiwaniu informacji na czyjś temat to właśnie stalking."
Nie mogę traktować ich jako wnioski, skoro brakuje im sensownego uzasadnienia.
W takim razie przypomnij mi w którym momencie poniżałem się opisaną wyżej retoryką oraz stalkingiem w postaci poszukiwania informacji na Twój temat poza tym portalem.
Nie mam pojęcia do czego miałbym się odnieść, skoro nigdy nie zaszczycałem go uwagą. To o ten prosty fakt chodzi, nie o zawartość.
Oczywiście tylko ty masz certyfikaty na uzasadnienie czegokolwiek. Żałosne.
Przeinaczanie moich słów i odbieganie od ich sensu też jest jakąś metodą, stosuj ja dalej.
Jesteś w stanie to udowodnić? Watpię. :P
Skąd ten niedorzeczny pomysł? Każdy może uzasadnić swoje stanowisko. No chyba, że to niemożliwe, jak w przypadku wyssanych z palca bzdur.
Przeinaczania Twoich słów również sobie nie przypominam. Jeśli chodzi o odbieganie od tematu (w czym niczego złego nie ma) to zabawna uwaga ze strony kogoś, kto rzadko kiedy zabiera głos w temacie. Preferując raczej zawracanie ludziom głowy oskarżeniami albo prywatnymi wycieczkami, tak jak tutaj.
Tak czy siak, to nieporównywalne z poniżaniem się opisaną wyżej retoryką.
Pytasz czy jestem w stanie udowodnić, że Twój profil i generalnie osoba kryjąca się za Twoim nickiem leży daleko poza kręgiem moich zainteresowań? Serio?
Nie może. W twoich marnych prowokacjach każdy poza tobą jest głupi, na niczym się nie zna i niczego nie potrafi.
A jesteś w stanie obiektywnie wypowiadać się na własny temat? I znów wracamy do wątku patologi: "Tylko Bóg Może Mnie Sądzić". Zabawne.
"zabawna uwaga ze strony kogoś, kto rzadko kiedy zabiera głos w temacie. Preferując raczej zawracanie ludziom głowy oskarżeniami albo prywatnymi wycieczkami, tak jak tutaj."
Kolejny dowód na to, że mnie stalkujesz. No chyba, że takie informacje bierzesz z kosmosu. Ostro przeszukujesz forum, pionku. Jednak wnioski jak zawsze błędne, prywatne wycieczki pomijam.
Skoro ty każesz udowadniać i argumentować mi tego podobne bzdury to dlaczego ja nie mógłbym tego robić.
Przynajmniej spróbuj uzasadnić swoje stanowisko, wtedy będzie jasnym czy może czy nie. Skoro ja mogę to Ty również, a jeśli nie no to sprawa jest jasna. "Wiem, ale nie powiem" mogło działać w podstawówce, tutaj dość jednoznacznie wskazuje kto ma rację.
>"A jesteś w stanie obiektywnie wypowiadać się na własny temat?"
Rusz głową. Samodzielnie nikt nie jest w stanie OBIEKTYWNIE wypowiadać się na jakikolwiek temat, bo pojedynczy punkt widzenia jest z definicji subiektywny. Nie mówiąc już o własnej osobie, o której nie mam zwyczaju w ogóle publicznie opowiadać obcym ludziom. Niezależnie od stopnia ich chorobliwego zainteresowania.
I jaki znowu "Tylko Bóg Może Mnie Sądzić"?
Już tłumaczyłem - w tym kontekście stalking to skrupulatne wyszukiwanie w internecie informacji na czyjś temat. Nie jest nim kojarzenie wypowiedzi na tym samym forum na którym rozmawiamy.
Każę? Rozumiem, że biorąc pod uwagę całość mimowolnie przyjmujesz względem mnie niższą, poddańczą pozycję ale bez przesady, nikt ci nie rozkazuje. Skoro ja potrafię uzasadnić swoje zdanie, oczekuję uzasadnienia Twojego. To, że nie jesteś w stanie go przytoczyć wskazuje na bezpodstawność i bezwartościowość Twoich uwag i oskarżeń. Prosta sprawa.
I co, mam wkleić setki twoich postów? Jakikolwiek dowód podsumowałbyś jakimś bełkotem (robiłeś to już przy okazji innych tematów). Te gadanie o pionkach i twój blog jest żywym dowodem na poparcie moich tez, ja nie potrzebuję więcej, a zadnie trolla na własny temat mnie nie obchodzi.
Fajnie zabełkotałeś na pytanie. Teraz będzie udawanie, że jesteś intelektualną amebą (a może...) i zapomniałeś o czym pisałeś ze mną dziś w innym temacie. Nic nowego.
W tym kontekście nadal jest to stalkowanie, jakkolwiek to nazwiesz.
No właśnie, teraz odbiegnijmy od tematu i zajmijmy się kolejnym bezsensownym wątkiem, na temat języka polskiego.
"ja potrafię"
A kto powiedział, że potrafisz! TY? BUHAHAHA
Dobra kończmy, bo jak zawsze poraża mnie twoja logika.
Możesz wklejać setki moich postów, możesz zacytować parę z nich, albo odnieść się własnymi słowami. Sam je pisałem, więc będę wiedział gdzie miejscu ściemniasz.
Bez żartów, mam Cię uczyć uzasadniania swojego stanowiska?
>"(robiłeś to już przy okazji innych tematów)"
No po prostu geniusz - w rozmowie o bezwartościowości pustych i niepopartych niczym oskarżeń wyskoczyć z pustym, bezpodstawnym oskarżeniem xD
"To gadanie o pionkach" jest tylko prostym, obrazowym określeniem userów nie wyróżniających się niczym spośród jednorodnej, tutejszej masy. Natomiast "mój blog" jest miejscem gdzie wklejam co śmieszniejsze kawałki na swój temat. Chyba już to nie raz tłumaczyłem.
Jeśli to jest dla Ciebie "żywy dowód" czegokolwiek to nic dziwnego, że w Twoich wypowiedziach brakuje argumentacji.
Nie interesuje mnie co potrzebujesz, wyjaśniam czego wymaga merytoryczna polemika.
>"Fajnie zabełkotałeś na pytanie. Teraz będzie udawanie, że jesteś intelektualną amebą (a może...) i zapomniałeś o czym pisałeś ze mną dziś w innym temacie. Nic nowego."
Jak pisałem, nie mam bladego pojęcia o czym próbujesz gadać. Jeśli sam nie wiesz to po co strzępić klawiaturę?
W kwestii definicji stalkingu nie wiem co miałbym jeszcze dodać, skoro tak to prosto wyjaśniłem. Wystarczyło napisać "a nie bo ty", wyszłoby na jedno i mógłbym to tak samo zignorować.
Jeśli chodzi o podwinięcie ogona i rejteradę, pisałem w drugim temacie.
Na świecie nie istnieje taki argument, który mógłbyś zaakceptować wiec nie zamierzam podejmować się wyprawy po "Świętego Grala". Mógłbym napisać jakiś monolog na kilkaset słów i dodać do tego stwierdzanie, "ja wiem" (tak właśnie wygląda twoja argumentacja).
Ciężko dyskutować z kimś kto uważa się za wyrocznie w każdym temacie, jednocześnie będąc zwyczajnym nieudacznikiem i lecząc swe kompleksy na forum. Dodając do tego brak jakikolwiek zasad moralnych, etycznych, ateizm oraz tego, że wg mnie niczym nie różnisz się od zwierząt hodowlanych (tak mniej więcej wygląda sens twojego bytu) sprawia, że nie zamierzam się szczególnie wysilać przy tych prowokacjach. Nie wspominając już o przeszukiwaniu swoich starych tematów.
Wystarczyło, wtedy przynajmniej byłbyś sobą.
Bardziej chodzi o tracenie czasu, na chorych ludzi.
O tym, że "wiem, ale nie powiem" kończy dyskusję już wspominałem. Nie raz i nie dwa się tutaj myliłem, nie będąc w stanie polemizować z wyczerpującymi kwestię argumentami, czego zresztą nigdy nie ukrywałem. Naturalnie w rozmowie z "nieco" bardziej rozgarniętymi userami.
Nie przypominam sobie za to byś kiedykolwiek argumentował swoje biedne przemyślenia, no to tym bardziej sprawa jest jasna.
Jak wyżej - skąd możesz to wiedzieć, skoro nigdy nie podjąłeś merytorycznej polemiki, a więc nie byłeś w stanie tego zrobić? Masz już nawet przykład tego jak powinno wyglądać uzasadnienie, nawet nie jesteś w stanie tego powtórzyć no to o czym my tu mówimy?
W związku z powyższym nie muszę specjalnie odnosić się do kolejnej porcji bezpodstawnych wyobrażeń i innych nieudolnych prób obrażenia mnie. Tym bardziej nie interesuje mnie opinia kogoś tak w swych przemyśleniach biednego, niewiarygodnego i niegodnego uwagi.
Nie wiem tylko jaki może być cel w zasypywaniu mnie kolejnym stosem bezwartościowych wyzwisk. To, że niezbyt bystry z Ciebie pionek, który troszeczkę zbyt poważnie traktuje swój wirtualny żywot już przecież wyszło na jaw, po co to jeszcze potwierdzać kolejnym postem?
Jeszcze te próby ripostowania, tak żałośnie wymuszone. Aż litość człowieka bierze.
"Jakikolwiek dowód podsumowałbyś jakimś bełkotem (robiłeś to już przy okazji innych tematów)."
Mamy tu oto świetny przykład retoryki "bezrobotnego profesora" Marka - elaviarta:
"monolog na kilkaset słów i dodać do tego stwierdzanie, "ja wiem" (tak właśnie wygląda twoja argumentacja)."
http://www.filmweb.pl/forum/portal+filmweb.pl/Dzia%C5%82+ksi%C4%85%C5%BCek,27401 45#post_14182739
Naprawdę nie wiem co tu mógłbym jeszcze dodać, biorąc pod uwagę że jak widać nie jesteś w stanie nadążyć za moją retoryką, po raz kolejny pomijając zdecydowaną większość treści na rzecz głupkowatych prób obrażenia mnie.
Jeszcze w dodatku to powoływanie się na temat w którym powołujesz się na ten temat xD Przyznam, że się uśmiałem.