Oglądacie amerykańskie sopa opery. Ja oglądam Modę na sukces oraz Passions(od niedawna). A co wy sądzicie o serialach które w USA mają już po 50 lat i około 10 000 odcinków??!! A może zbiera ktoś z was odcinki jakiś oper?? Podzielcie się ze mną opinią na temat oper mydlanych!
Obejrzałem u babci pięĆtysięcy-enty odcinek Mody na sukces. Dotarło do mnie że grający tam aktorzy mają ciągle te same fryzury, makijaż. Mam wrażenie, że ci biedacy są więzieni w studio, a dzięki farmaceutykom jadą z koksem na okrągło.
Kolejną rzeczą która mnie poraża, jest niewątpliwie usypiający charakter serialu; wystarczy posłuchaĆ paru dialogów, spojrzeĆ na porywającą mimikę twarzy postaci, by zneutralizowaĆ u mnie jakąkolwiek chęĆ do życia. "Moda na sukces" w kategorii SennośĆ dostaje 10 pkt.
Jest to produkt o ściśle sperecyzowanym targecie: niezbyt bystre amerykańskie kury domowe. Niewiele różnią się od Brazylian. Jestem zwykła babą i w ogóle czegoś takiego nie oglądam, a totalnie powaliło mnie na kolana, że faceci (czyli Wy - pardon, jeśli zwiodły mnie nicki) tym się interesują!...