kto jest waszą ulubioną postacią, która część jest lepsza i jak wam się podoba ten serial?? Pozdrowionka;)
Boone, Boone, Boone, Boone i jeszcze raz Boone!! No i czarny charakterek Sawyer i 'ważny' Jack :) Jedyna wada serialu to to, ze Boone juz nie żyje...;( A ja tak kocham jego oczy...Bo wyrażają więcej słów niz zdażyłam przeczytać przez całe moje życie...
rany zgadzam się z tobą. też zauważyłam te jego oczy. a przy okazji , kojarzysz Jasona Isaacsa?? Ma najpiękniejsze oczy na świecie... ;)
ja takze sie zgadzam......Boone byl reweacyjny...szkoda ze byl :{ mogli go nie usmiercac, nawet z ucieta noga i tak wygladalby jak ten bog...;)
Boone i Sawyer oczywiscie...mysle ze druga czesc jest lepsza, ale pierwsza tez jest super....serial jest GENIALNY- jedyny jaki ogladam 'nałodgowo':) pozdro!
ups błąd, więc jeszcze raz:
Boone i Sawyer oczywiscie...mysle ze druga czesc jest lepsza, ale pierwsza tez jest super....serial jest GENIALNY- jedyny jaki ogladam 'nałogowo':) pozdro!
Ulubione postacie to Jack, Kate, Hugo, Mr.Eko, Sun... prawie wszyscy z wyjątkiem Sawyera (jakoś nie bawi mnie jego poczucie humoru), Jina, Shannon i Claire. Obydwie części sobie równe - genialne :)
Od czasu do czasu oglądałem "Lost" i muszę przyznać że serial jest dobry ale "Zagubieni" naprawdę się zagubili bo ostatnio nie widać ich w TV ;-))))))) Ponoć mają odnaleźć się w polskie TV jesienią :D /trzymam kciuki/ -Najbardziej lubię Foxa
najbardziej lubie Hugo i Jacka Sheparda. mam nadzieje ze 3 sezon bedzie ostatnim poniewaz pozniejsze odcinki beda "wymuszone"
zgadzam się z tobą, często tak bywa że pod wpływem sukcesów robią kolejną część, która zazwyczaj okazuje się klapą. A zagubieni to świetny serial, więc dobrze żeby skończył na tym samym poziomie co rozpoczął;)
Sawyer i Jack ;]
zapraszam na forum http://lost-fans.prv.pl/ [lost-fans.prv.pl/] do pogaduszek ;]
pozdrawiam serdecznie wszystkich fanów :)
Zawsze i wszędzie będę trąbił, że "Zagubieni" jest typowym szmirowatym serialem amerykańskim, który zadowolić może co najwyżej młodszą widownię (ale nie dlatego, że ona głupsza jest, ale dlatego, że ta widownia nie ma pojęcia, że tematy zapodawane w "Zagubionych" są do cna wyeksploatowane i masowo obecne w literaturze s-f lat 60 i 70-tych). Serial jest kompletnie bezsensowny: wyimaginowana wyspa, wyimaginowane przygody, nieprawdziwe charaktery, sztuczne konflikty...
Tajemnica, którą realizatorzy przeciągają w nieskończoność, rwąc wątki w międzyczasie, jest tajemnicą pozorną, nic się nie trzyma kupy, oprócz wszechogarniającej wzajemnej nienawiści i tak zwanych "miłości", które rzekomo rozkwitają między niektórymi. Nieprawdziwe dialogi i - oczywiście - przemoc i jeszcze raz przemoc.
Co więcej - w filmie bardzo niezręcznie zakamuflowane są stereotypy narodowe, społeczne, a nawet rasowe, gdzie rasta jest gangsta, Japończyk do bólu uzależniony od przekonań i tradycji, łysy komandos na emeryturze to sadysta, grubas - zaś, to kompletny nieudacznik...
Zarzut ostatni - pierwsza część filmu nie skończyła się wcale. I to w moim odczuciu jest skandalem największym, albowiem oglądałem go tylko po to, aby dowiedzieć się, jak realizatorzy wyjaśnią kwestię bunkra, tajemniczych liczb i paru innych wątków. Oczywiście widz został zwyczajnie oszukany. Nie rozwiązano absolutnie żadnego z ważnych wątków. To jest z realizatorskiego punktu widzenia kompletna porażka (dodam, że w takich wypadkach, jeśli ma się zamiar kontynuować losy bohaterów, należy rozwiązać wątki pierwszej serii i ewentualnie zgrabnie zawiązać nowe). Ten serial jest przykładem złej roboty pod publikę...
Hmm... wydaje mi się, że trochę ostro oceniłeś. Hmm... uważam że takie seriale jak ten mają dobrze bawić, a nie po to żeby doszukiwać się głębokich morałów. Co zresztą spodziewałeś się po amerykańskim serialu sensacyjnym? Ja napewno nie spodziewałam się głębokiego przesłania :). Masz rację co do tych stereotypów, masz całkowitą rację - ten serial podkreśla je, lecz mądra i inteligentna osoba może je dostrzec i wie, że są nieprawdziwe, więc nie utwierdza się w nich, bo w nie nie wierzy. A mniej inteligentna osoba... no cóż.. to tylko wyłącznie jej problem ;)
Jako, że nie jestem za kłótniami na FW to powiem ci tylko tyle falestart - nie zgadzam się z tąbą.
A tak nawiasem mówić LOST to nie film tylko serial i nie ma żadnej "pierwszej części". Pozdrawiam i zapraszam na forum - www.wiskilost.fora.pl
Każdy ma prawo do swoich opini, więc odpowiem swoją. Nie zauważyłam tych stereotypów i według waszego toku myślenia doszukać się można tego u każdej postaci.. Hurley nie tyle że (według was) jest "nieudacznikiem" ale także zabawnym i inteligentnym facetem!! Poza tym zgadzam się z poprzednikiem - nikt niem usi się trzymać zasady, "że wszystko ma się wyjaśnić w pierwszej części". A po co? Chcieli podtrzymać nas w napięciu i to jest dobre, a jeśli komuś to niepasuje, to szkoda... Pozdrawiam ;*
Zgadzam się z Tobą :) nikt by nie oglądał dalej serialu i nie czekałby z utęsknieniem na drugą serię jeżeli wszystko by zostało od razu wyjaśnione :)
A jednak... Przecież "wyjaśnienie wszystkich tajemnic" to nie to samo, co "nie wyjaśnienie żadnej". I o to mi przecież chodzi. Serial (który TAKŻE jest filmem - bo przecież nie sztuką, czy kreskówką) obiecuje coś, czego nie może dać i nie daje.
Co się zaś tyczy "pierwszej części" - możliwe, że nie ma żadnej pierwszej, czy drugiej części, ale właśnie jako "pierwsza część serialu" emitowany był w naszej telewizji i "drugą" już zapowiadają.
Ja również nie zamierzam się kłócić. Zapewniam. I pozdrawiam...
I właśnie takich ludzi cenię - mozna z nimi spokojnie podyskutować, bo nie są zamknięci na inne opinie;)))
Mnie osobiście podoba się to, że nie wszystko jest wyjaśnione. Pozostaje ta nutka tajemnicy, która jest dla mnie dużym plusem. Bo to odróżnia ten serial od innych.
Tak, to prawda, miła jest "nutka tajemnicy", czasem spore niedopowiedzenie, jak to miało miejsce na przykład w "Cube", czy "K-Pax", gdzie nic tak naprawdę nie jest wiadome do końca. Ale różnica między "K-Pax'em", a "Zagubionymi" polega na tym, że w tym ostatnim obrazie nie tylko nie rozwiązano tajemnic, ale nawet nie pociągnięto do końca wątków. To już nie jest zwykłe pozostawienie furtki dla nestępnych serii, to pozostawienie otwartej bramy...
Pozdrawiam serdecznie.
Na marginesie: "Zagubieni" maja klimat, nie przeczę (to mnie do filmu przykuwało), ale właśnie przez to, że tak dobrze się zapowiadali, kulejące zakończenie(?) tak bardzo irytuje.
Ja oglądam "Zagubionych" z moją mamą i słyszę od niej co chwilę słowa krytyki co do "niewyjaśnionych spraw". A mnie się to podoba (nie w 100% bo też niektóre rzeczy mnie denerwują) i nadal oglądam ten serial. Coraz więcej rzeczy się wyjaśnia i coraz więcej pojawia się tajemnic. To właśnie do dziś trzyma mnie przy ekranie ;)))
Pozdrawaim***
Hmm... :) Ciekawa dyskusja się rozwija... zaczynam cię rozumieć falestart... i zaczynam się z tobą zgadzać. Masz całkowitą rację - film wciąga i troszkę intryguje, a jednak chciałoby się wreszcie dowiedzieć czegoś konkretnego ;)
Hmm.. widzę że dyskusja zaczyna się rozwijać. Teraz falestart rozumiem co miałeś na myśli i zaczynam się z tobą zgadzać ;). Masz całkowitą rację - film wciąga i intryguje, a jednak chciałoby się wreszcie dowiedzieć czegoś konkretnego (co? gdzie? jak? dlaczego?). :)
Hmm.. widzę że dyskusja zaczyna się rozwijać. Teraz falestart rozumiem co miałeś na myśli i zaczynam się z tobą zgadzać ;). Masz całkowitą rację - film wciąga i intryguje, a jednak chciałoby się wreszcie dowiedzieć czegoś konkretnego (co? gdzie? jak? dlaczego?). :)
Widzę że dyskusja zaczyna się ciekawie rozwijać. Rozumiem Twój punkt Falestart i zaczynam się z Tobą zgadzać... :). Masz całkowitą rację - film wciąga i intryguje, a jednak chciałoby się wreszcie dowiedzieć czegoś konkretnego (co? gdzie? jak? i dlaczego?) :). Pozdrawiam... :).
Moją sympatię zyskali LOCKE i SAYID. Są super;) Locke'a lubię zwłaszcza za zachowanie zimnej krwi w każdej sytuacji i myślę, że budzi największe zaufanie. Sayid... no cóż... fajny z niego koleś i tyle;p Obie części jak na razie bardzo mi sie podobają.
ja nie przegapiłem ani jednego odcinka i uważam że niewyjasnione tajeminice w serialu o których dyskutujecie sprawiaja ze serial ten nie jest "typowym szmirowatym serialem amerykańskim"
Homer15, zgadzam się z tobą.
Może nie posunęłabym się do tych "typowych szmirowatych seriali amerykańskich", raczej powiedziałabym że film zachowuje swoją odrębność. Podoba mi się niewyjaśnienie niektórych tajemnic do końca, aczkolwiek nie wszystkich, bo niektóre zawieszenia mnie też denerwują.
Ale powiedzcie, wolelibyście, gdyby wszystko się wyjaśniło? Wtedy po skończonym nadawaniu serialu, większość by o nim zapomniała - a tak, snute są liczne domysły, które staja się inspiracją dla innych.
Pozdrawiam * * *
Określę to jeszcze inaczej. Mam wrażenie, że konstrukcja tego serialu jest alogiczna. Zawiązywane są pewne wątki, tajemnice, zagadki i czyni się to nie po to, by je rozwiązać, ale po to, by trwały i łudziły rozwiązaniem "już w następnym odcinku". Takie przynajmniej odnoszę wrażenie. Ale jeśli to prawda, to wniosek nasuwa się sam: tajemnice te są w takim razie tylko nieistotnym dodatkiem do filmu, do przedstawienia postaci, ich psychologicznych portretów i wzajemnych relacji. I wszystko zaczyna się trzymać kupy dopiero, kiedy uznamy, że to ostatnie właśnie - psychologia i relacje - jest najważniejsze, a tajemnice i próby ich rozwiązania są tylko pretekstem do ukazania "związków społecznych".
Ale z drugiej strony nie jest to przecież dramat społeczny i energia, jaką realizatorzy włożyli w ukazanie pewnych zjawisk (tajemnicze feralne liczby, bunkier i kilka innych) jest zdumiewająca. Nie wydaje mi się, żeby tajemnice i zagadki w "Zagubionych" były tylko nieistotną ozdobą fabuły. Dlatego sądzę, że ich "nierozwiązanie" jest zwyczajnym błędem.
Kurczę, Twoje wypowiedzi brzmią naprawdę mądrze;)) Czytając je mam wrażenie że się z nimi zgadzam, ale później jednak stwierdzam, że mnie właściwie ta kwestia w "zagubionych" nie przeszkadza. To zależy od osoby: niektórych to denerwuje, bo chcieliby dowiedzieć się czegoś konkretnego na temat tajemnic wyspy, a innych to ekscytuje, dając im pole do własnych pomysłów. Pozdrawiam * * *
Myśle ze zagadki związane z Zgubionymi zostana rozwiazane w 3 sezonie serialu ktory rozpocznie sie juz niedługo
owszem, ja takze sie zgadzam. skoro trwa tak ciekawa dyskusja to oznacza to, ze na wiekszosci osob serial zrobil spore wrazenie. mnie osobiscie zupelnie nie przeszkadzalo to ze zagadki nie zostaly rozwiazane. to jeden z niewielu seriali w ktorym wszystko nie zostalo widzowi "podane na talerzu" a ciekawe i intrygujace zakonczenie spowodowalo tylko to ze z gigantyczna niecierpliwoscia czekam na dalsze losy bohaterow(podobno z poczatkiem jesieni maja znowu wrocic na ekran).jesli ktos chce juz w pierwszych odcinkach wszystko chce wiedziec to radze przeniesc sie na "Mode na sukces"
Ależ oczywiście. Przecież moja negatywna ocena tego serialu wynika właśnie z faktu, że go oglądałem i to z niemałym zainteresowaniem. No i z faktu, że mnie rozczarował. Bo przecież nie domagam się "rozwiązania wszystkich tajemnic", ale raczej którejkolwiek. Choćby jednej...
Porównanie do "Mody na sukces" o tyle trafne, że zarówno tam, jak i w "Zagubionych" tak naprawdę "nie wiadomo o co chodzi".
I jeszcze jedno: "szmira" nie jest w tym przypadku pojęciem obraźliwym, a raczej ilustruje pewną tendencję w amerykańskich produkcjach serialowych, tendencję, która rozpoczęła się chyba w którejś z kolei serii "Archiwum X", a która polega na celowych niedopowiedzeniach. W "Zagubionych" przybrała ona komiczne wręcz rozmiary i przez to właśnie serial ten staje się nie do zniesienia.
Uwielbiam ten serial! wedlug mnie każdy w jakis sposób jest ciekawy i....ma swoje zagatkowe życie.A jakos tak lubie jak sa pokazywane losy Kate i Jacka :P i chce zeby byli razem...i zeby wioecej taki calusów bylo xD
Najbardziej lubię Sawyera, bo jest ciekawą postacią. Równie tajemniczy jest John Lock. Niestety nie oglądałam jeszcze 2 części "Zagubionych", więc nie mogę się doczekać emisji w telewizji:D Fajny był jeszcze Boone, ale właśnie wtedy, gdy dostrzegłam jego cudowne oczy to go usmiercili;/ehh
Chętnych filmwebowiczów zapraszam na mojego blogaska, mam ankietę związaną z tym serialem=))))
Mój ulubiony bohater??? Sawyer niby taki nie miły koleś dla wszystkich pozujący na wredniaka, ale później okazuje się że równy z niego gość trzeba pomóc to pomoze zobaczycie w 2 serii jeżeli jeszcze ktoś nie oglądał:D. A propos II serii wyjaśnia się wiele rzeczy związanych z wyspą no i dlaczego się rozbił samolot. W Polsce na TVP prawdopodobnie wyemitują ją jeśenią, tymczasem na amerykańskiej stacjii ABC już będzie III seria. Pozdrawiam LOST-o maniaków!!!
UWAGA UWAGA!!! DLA WSZYSTKICH FANÓW LOST!!!!!!!!
RUSZA NOWA STRONA LOST WWW.ZAGUBIENI.PL, KTÓRA JESZSCZE CO PRAWDA SIĘ ROZBUDOWUJE (WIĘC PARE RZECZY NIE DZIAŁA) ALE JUŻ MOŻNA SIĘ REJESTROWAĆ I KORZYSTAĆ!
GORĄCO ZAPRASZAM!!!
Uwielbiam Lost przez to, ze jest takie tajemnicze...
Nawet jeśliby mi sie znudziło to bym je ogladała... bo chciałabym wiedzieć w końcu o co chodzi z tą całą wyspą... =]
Mam pytanie, czy ta seria która leci teraz na AXN to 2??
wiesz, ja nie oglądam bezpośrednio na AXN 2 serii, dlatego jestem teraz jakoś przy..hmmm... może 14 odcinku? ale i tak wiem mniej więcej co będzie dalej, bo naczytałam się mnóstwo w necie ;)))
Byłaś już na tej stronce co wyżej opisałam? Jak nie to koniecznie wejdź!! Bo anraziem ało ludzi tam jest, ale strona jest super i graficznie i pod kątem zawartości (niestety nie wszystko jest jeszcze dostępne, ale już wkrótce będzie). Jak jesteś fanką lost, to musisz tam być xD