Seriale
Gry
Rankingi
VOD
Mój Filmweb
Program TV
Zobacz sekcję
Relacja

BERLINALE 2022: Recenzujemy "Occhiali neri" w reżyserii Daria Argento

Filmweb / autor: Adam Kruk / 14-02-2022 13:17
Widzowie trwającego właśnie w Berlinie międzynarodowego festiwalu filmowego mogli już obejrzeć najnowszy film Dario Argento pt. "Occhiali neriDzieło twórcy "Głębokiej czerwieni" w gatunku giallo recenzuje dla nas nie kto inny, jak jeden z największych miłośników włoskiego kina i włoskiej kultury w ogóle, jakich znamy – Adam Kruk we własnej osobie. Fragment jego wrażeń po pokazie znajdziecie poniżej, a całą recenzję – na karcie filmu "Occhiali neri". 

Nie patrz w słońce – recenzja filmu "Occhiali neri", reż. Dario Argento


Wystarczy spojrzeć na plakat i już wiadomo, czego się spodziewać. Dario Argento powraca i robi to… może nie w wielkim, ale na pewno w swoim własnym stylu. Pokazany premierowo na 72. Berlinale najnowszy film twórcy "Głębokiej czerwieni" to giallo pełną gębą, w idealnie popapranych proporcjach łączący seks ze zbrodnią i strach z wybuchającym regularnie śmiechem. Wszystko obowiązkowo tak złe, że aż dobre, tak sztuczne, że aż pyszne. Przynajmniej dla miłośników konwencji, którym po 10 latach od niezbyt udanego "Drakuli 3D" Argento najwyraźniej chciał zrobić prezent.



Udało się. "Occhiali neri" oślepiają i jednocześnie nie można od nich oderwać oczu – tak jak od otwierającego film zaćmienia słońca. Patrzymy na nie w rytm dźwięków Arnauda Rebotiniego, wyraźnie inspirowanych tym, co Goblin zrobił dla "SuspiriiOd razu pojawiają się też tytułowe czarne okulary, przez które oglądać będziemy świat płatnego seksu i hoteli miłości, gdzie włoskie call-girls odwiedzają swych leciwych klientów. W kinie gatunkowym – jak wiadomo – seks zawsze wiąże się z zagrożeniem, grzechem, zbrodnią. Kto go uprawia (a w dodatku pobiera za niego opłatę), musi zostać ukarany. Tą przestarzałą logiką kieruje się grasujący po Rzymie seryjny zabójca, który wyraźnie celuje w pracownice seksualne. Nie zobaczymy jego twarzy, tylko – jak to w giallo – przynależne mu rekwizyty: furgonetkę i strunę wiolonczelową. Nie służy ona bynajmniej do muzykowania – poderżnięcie nią gardła już na wstępie pokazane będzie soczyście i bez pośpiechu. 


Jedną z jego ofiar pada nasza przewodniczka po tym świecie, luksusowa prostytutka Diana – gra ją Ilenia Pastorelli, we Włoszech znana z hitu "Jeeg Robot", za który dostała nagrodę Davida di Donatello, w Polsce bardziej z netflixowej "Kolacji dla czworgaDziewczyna wie, jak o siebie zadbać, jest ponętna, acz mało sympatyczna, a jej wyniosłość podkreślają jeszcze przyciemniane okulary. Twierdzi, że doznała porażenia, zbyt długo patrząc w słońce, ale tak naprawdę pozwalają jej one ukryć siebie – zakłada je do pracy jak tarczę. Nie ochronią jej jednak przed spotkaniem z grasującą na urodziwe dziewczyny bestią. Morderca dopada i Dianę. Krwawego dzieła nie udaje mu się jednak doprowadzić do końca.
 
Diana przeżywa. W spowodowanym przez nią wypadku samochodowym ginie jednak przypadkowa chińska rodzina, osieracając kilkuletniego chłopca imieniem Chin (Andrea Chang). Kierowana poczuciem winy dziewczyna buduje z nim więź, w jej życiu pojawi się też pies oraz pomocna dłoń opiekunki Rity (w obsadzie nie mogło zabraknąć Asii Argento). Razem zaczynają tworzyć coś na kształt rodziny, którą ujrzeć można jako próbę przełamania przez Dianę samotności i ułożenia na nowo, skoncentrowanego wcześniej wyłącznie na sobie, życia. Nie potrwa to jednak długo. Morderca wciąż jest na wolności i jest tylko kwestią czasu – oraz kilku trupów – zanim znów się spotkają. 

Całą recenzję Adama Kruka można przeczytać na karcie filmu TUTAJ

Udostępnij:
Przejdź na Filmweb.pl

powiązane artykuły Czarne okulary

Najnowsze Newsy