Po pierwsze, gdy ją zobaczyłem to sobie pomyślałem, że ona jest strasznie podobna do tej babki - Terminator (z 3 części), do Kristanny Loken. Później, gdy widziałem ją już w kilku filmach pomyślałem sobie, że ta dziewczyna ma urodę jak jakaś Pin-Up girl rodem z lat 40-tych. Zresztą wystarczy uważnie przyjrzeć się nie tyle jej twarzy co fryzurze, i temu w jaki sposób zaczesuje włosy. Małe dziwactwo, ale nie mogę o tym zapomnieć...
No ale to tylko takie prywatne dygresje, bo oczywiście dziewczyna jest bardzo, bardzo ładna. Umie podkreślać swoje atuty urody i kamera ją przy tym pilnie śledzi, przez co męska część publiczności ślini się na jej widok i jest w stanie przełknąć każdy badziew w którym występuje, byle tylko tam była. No i niestety, ale tu dochodzę do konkluzji. Uroda, urodą, ale jak widać chyba nie tylko to się liczy, bo póki co (po kilku latach jej obecności w show-biznesie), Amber nie zrobiła jakiejś oszałamiającej kariery. Dlatego póki co jest to tylko bardzo ładny (zgrabny) ozdobnik do niestety (zazwyczaj) byle jakiej produkcji...