Barbara Białowąs

1,9
1 350 ocen pracy reżysera
powrót do forum osoby Barbara Białowąs

Nie wiem, czemu nie ma wątku z takim tematem, a ludzie szukają, pytają... (nie każdy sprawnie obsługuje wyszukiwarkę). To trzeba podbijać, propagować, pokazywać w szkołach jako przykład kabotyństwa galopującego, żenującego po całości.

Tak tak, Basiu, co raz wpadnie w Sieć, już z niej nie wypadnie. Nie zapomnimy tego:

http://www.filmweb.pl/video/wideo_wywiad/Dyskusja+re%C5%BCyserki+filmu+%22Big+Lo ve%22+z+krytykiem+filmowym%2C+Micha%C5%82em+Walkiewiczem+-+cz%C4%99%C5%9B%C4%87+ 2-27690

,,Skończyłam filmoznawstwo, kulturoznawstwo i reżyserię, więc mogę się wypowiadać i na ten, i na ten temat!" - Alleluja i do przodu!

Bruno

mistrzowsko się zbłaźniła,na miejscu krytyka nie wytrzymałbym ze śmiechu. :)

gdawidp

Widać, że Walkiewicz ma z tym duże problemy ;) ale wytrzymał - może dlatego, że w gruncie rzeczy nie wiadomo, czy się śmiać, czy płakać...

Bruno

I dlatego ode mnie dostaje 1. Kompromitacja p. Białowąs od pierwsze zdania rozmowy z p. Walkiewiczem - "niekompetentne recenzje", czytaj: "kompetentnymi są te, które chwalą moje filmy"?

EK28

P.S. "konwencji filmu" "Big Love" ja też "ewidentnie nie rozpoznałam"

Bruno

jest juz nawet więcej niż jeden wątek a propos dyskusji, ale chyba nie chciało się rozwinąć listy tematów i poszukać wzrokiem, co?

brodah

Czytaj ze zrozumieniem :)

Bruno

Obejrzałem tę dyskusję. Jest żenująca, oczywiście ze względu na zachowanie tej Białowąs.

robokopo

Dla mnie poległ pan Walkiewicz. Pewnie większość z zagorzałych krytykantow pani B nie ma zielonego pojęcia o czym ona mówi. Pan W mówi prosto i nie na temat. Sukces murowany.

Avidya

"Pewnie większość zagorzałych krytykantów pani B. nie ma zielonego pojęcia" - Jasne, najlepiej zdyskredytować swoich przeciwników na samym początku, by się napawać swoją racją.

Sam fakt podjęcia dyskusji z krytykiem jest jakimś ewenementem, kuriozum. Tak jakby miało się samo przez się rozumieć, że jej "dzieło" jest dziełem, że nie może się komuś nie podobać. Gdyby tego nie zrobiła, to by twarz uratowała, a tak wyszła na ostatnią idiotkę.

robokopo

Daleko mi od napawania się swoją "racją", zauważ ze moja wypowiedz nie ma kwantyfikatorow ogólnych (DLA MNIE POLEGŁ...), wyrażam swoją opinie, to ze odmienną, no cóż, to tez się zdarza, ze ktos wcale nie czuje się raźniej w tłumie, zwłaszcza jeśli ten tłum pędzi przekrzykujac się żeby wbić nóż w plecy młodej reżyserce. Tekst pana Walkiewicza to nie recenzja tylko pamflet.
(Utwór publicystyczny lub literacki, nierzadko anonimowy, zmierzający do zdemaskowania, ośmieszenia i poniżenia osoby, środowiska społecznego, instytucji. Posługuje się ekspresywną retoryką, przejaskrawieniami w sformułowaniach, elementami satyrycznymi)
Czy ta definicja nie pasuje idealnie?
"Big Love" to film nakręcony z potrzeby serca (żeby nie powiedzieć – w afekcie)" - no cóż, wytrawny znawca, wizjoner krytyki
"Życzyłbym Barbarze Białowąs, żeby dziesiąta z Muz odwzajemniła jej uczucie. W przeciwnym razie reżyserka będzie "uwodzić" nas dalej. Z równie mizernym skutkiem"
"sami najlepiej ocenicie szerokość horyzontów reżyserki"
"film zanurzony w przeszłości, o której wolelibyśmy zapomnieć"- pan Walkiewicz mówi o sobie per "my"- czy to nie urocze?
"Zanurzona w telewizji śniadaniowej i programach interwencyjnych wyobraźnia pracuje na najwyższych obrotach. Podrzuca reżyserce kolejne pomysły" - co za wnikliwosc w ocenie źródeł inspiracji pani B.
"Filmowy seks jest nudny, bo ma tylko dwa oblicza, wyznaczające granicę inscenizacyjnych umiejętności reżyserki"

HALO, czy konie mnie słyszą? To ma być opiniotworcza wypowiedz krytyka filmowego?!

Osobiście nigdy bym nie podjęła dyskusji z panem W. Po co. Przecież on wszystko wie. Wszystkie rozumy pozjadal. Teraz może już tylko zwracać. Tak mniej wiecej jawi się w moich oczach kształt i zawartość recenzji o której mowa.

Avidya

Nie przekonuje mnie to nic a nic! Film to nie praca naukowa, z której recenzją można/trzeba dyskutować. Walorów artystycznych/estetycznych nie da się zmierzyć, ani nikomu wmówić, że jest tak, a nie inaczej. Tu właśnie leży pies pogrzebany. Jeżeli to dzieło "nakręcone z potrzeby serca" jest aż tak dobre, to wybroni się samo, a ośmieszy się krytyk. Tu widzę, że ośmieszyła się tylko reżyserka, Basiu...

robokopo

okropne jest to, że reżyserka walczy z krytykiem. Takie sytuacje w ogóle nie powinny mieć miejsca. Jeśli ktoś nie potrafi przyjmować krytyki to chyba nie powinien zajmować się filmem. Sam zawód reżysera się z tym wiąże. Filmy są po to, aby w jakiś sposób nas poryszały ( tak naprawdę to uważam że 'Big Love' potrafi poruszyć tylko dresiary). Uważam, że Pani Basia zrobiła film na miare naszych czasów, czyli naiwny i prosty. zupełnie pozbawiony miłości( dlatego tytuł 'Big Love' jest totalna abstrakcją) Jeśli zwykły seks, upijanie się i ćpanie nazywamy miłościa to życze miłego życia.

schabowy

Oczywiście, więc argumentacji, że ją obraził albo że recenzja była niekompetentna, w ogóle nie przyjmuję.

Avidya

Zgadzam się z tobą, Walkiewicz przesadził. Dlatego dziwi mnie, że reżyserka w ogóle nie odniosła się w dyskusji do tego, że krytyk najzwyczajniej w świecie ją obraził, tylko wyskoczyła z jakimiś kuriozalnymi pretensjami. Ogólnie dziwna sytuacja, liczyłam na jakąś merytoryczną rozmowę, a tu takie coś, ech...

omnia

Jasne, obraził... Nie obraził, tylko ona się obraziła, a to zupełnie inna sprawa. Jak jest taka obrażalska, to niech nic nie tworzy, co podlega ocenie.

omnia

"krytyk najzwyczajniej w świecie ją obraził" - oj, to już jest przegięcie.
Gdzie twoim zdaniem ją obraził?! Dokładnie, podaj przykład, daj cytat...

Bruno

Przecież Avidya podaje powyżej całą masę cytatów z recenzji, które są obraźliwe i godzą personalnie w reżysera nie mając żadnej wartości merytorycznej.

omnia

I żeby była jasność: nie bronię reżyserki, stwierdzam jedynie, że recenzent również się nie popisał.

omnia

A ja stwierdzam, że jej bronisz i jakieś mi to się dziwne wydaje. Czyżby pani Basia?

robokopo

Zlituj się, chyba nie będziesz mi teraz wmawiał, że lepiej ode mnie znasz moje intencje. Tak, pani Basia :), akurat. Dżizas...

omnia

Zlituj się, ale skoro ty masz prawo do wygłaszania swojego zdania, to ja także...

omnia

Żeby merytorycznie rozmawiać trzeba mieć o czym i z kim.

Avidya

lol! Czy to jakieś subkonto pani Białowąs?

Eddy

To akurat chyba nie ;) ale wykwitło kilka dziwnych kont, tak jakoś przypadkiem w połowie lutego tego roku... ;)

Eddy

Nie. Nie Barbary Bialowas. A film jest by the way za...bisty. I tyle w temacie

Avidya

Czemu ta Pani twierdzi, że film dobry jak naszpikowany odniesieniami. Film ma być dobry POMIMO tego, że naszpikowany jest odniesieniami. Odniesienie w filmie ma być tak wplecione w obraz, by sam obraz dało się znośnie oglądnąć BEZ wyłapania odniesień. Kto odniesienia wyłapie uzna film za jeszcze lepszy.

Dobry film powinien oceniony być tak:
Osoba, która film widziała i nie wyłapała wszystkich smaczków (bądź jeden) - 6 ewentualnie 7
Osoba, która wyłapała większość (bądź wszystkie smaczki) - 8 lub 9
Osoba kochająca twórczość reżysera i marząca o tym, by móc nosić statywy do jego kamery - 10
Zły film powinien być oceniony tak:
Osoba, która film widziała i nie wyłapała wszystkich smaczków (bądź jeden) - 1 ewentualnie 2
Osoba, która wyłapała większość (bądź wszystkie smaczki) - 2 lub 3
Osoba kochająca twórczość reżysera i marząca o tym, by móc nosić statywy do jego kamery - 6 lub 7

Bruno

"Nazwano ją już nawet "Jolą Rutowicz polskiego kina"" :)

kgrone

No to już jest kretynizm, sorry.

Bruno

Abstrahując od chaosu wypowiedzi Pani Barbary Baiłowąs, myślę, że ma ona swoje racje. Chodzi o pewną powinność krytyki filmowej (także w innych dziedzinach), która ogranicza się do pisania recenzji. To rzeczywiście krzywdzące, że dwuletnia praca całej ekipy zostaje sprowadzona do godzinnej pracy nad dobrze napisanym tekstem. Powinno powstać rozróżnienie na funkcje recenzenta, który powinien spoglądać okiem widza na film i rzeczywiście mediować między potencjalnym widzem a obrazem filmowym, oraz na funkcję krytyka, który swoje działania skupiałby na polemice i dyskusji z obrazem oraz jego twórcami (wówczas rzeczywiście powinno się to wiązać z kilkukrotnym obejrzeniem filmu i pogłębioną próbą analizy i interpretacji).

Lukaszek_2

Ty tak serio?

pan_dziejaszek

Oczywiście, że serio. Rozumiem, pani Barbara chciała zabrać głos, mam nadzieję, szczerze nadając temu łatkę dyskusji na temat krytyki w sztuce. Niestety nie potrafiła pominąć osobistej urazy wobec negatywnej oceny recenzenta, który nie wiem czemu nieustannie postrzega siebie jako krytyka. Z tego powodu w sposób wyraźny jej wypowiedzią kierują emocje, przez to stara się bronić poprzez stosowanie słów, które mają brzmieć mądrze, a jedynie ją ośmieszają i wprowadza niebywały chaos. Mam jednak wrażenie, ze nagonka na reżyserkę jest zbyt duża.

Lukaszek_2

Jest dużo racji w tym co napisałeś, aczkolwiek ja nie znajduję jakiegoś pełnomocnego usprawiedliwienia reżyserki. Sama zorganizowała spotkanie, które do tego zostało nagrane - sama dała zamknąć się w klatce pełnej, stresu emocji i publicznego ośmieszenia. Bardzo mi przykro, ale mogła np. spokojnie opublikować odpowiedź pisemną w internecie. Mogła nawet napisać cały artykuł dotyczący tematu krytyków, recenzentów itd. Jednak zdecydowała się na rozmowę, której po pierwsze nie umiała prowadzić, a wręcz można było odnieść wrażenie, że wręcz sama gubi się w sowich wypowiedziach, po drugie nie potrafiła się wysłowić, a po trzecie obnosiła się swoją wyższością, czy może była pewnie przekonana o swojej racji i od początku wystosowała atak na człowieka, który nie miał nic innego do zrobienia, a po prostu się bronić. I tutaj poległa bo brakowało jej inteligencji w prowadzeniu sporu. Może i powsiadała wiedzę, ale sama wiedza nie starcza w zetknięciu z drugim żywym człowiekiem.

Lukaszek_2

Bardzo dobry pomysł, przecież wielokrotnie zdarzało się ze film który podobał się widowni był miażdżony przez krytykę i na odwrót.

Bruno

Film "Big Love" oceniłam na 7, ale po obejrzeniu sparingu Białowąs vs. Walkiewicz totalnie przestaję szanować Białowąs jako twórcę. Argumenty jakimi "jechała" były mało związane z prawdziwym artyzmem, ukazała się jako z lekka pusta kobieta. Ukończenie takich, czy innych studiów daje jej upoważnienie do tego, żeby kategoryzować na to co dobre i złe, artystyczne i nieartystyczne, poza tym to "ciskanie się" było mało profesjonalne.

Bruno

Poziom tej dyskusji jest słaby zarówno recenzenta jak i tej kobiety.

kondi143

Prawdę mówiąc, to trochę mnie dziwi, dlaczego pan Walkiewicz w ogóle zgodził się na tę dyskusję. Niedawno Zanussi dyskutował z Raczkiem o swoim najnowszym dziele, Raczkowi dzieło się nie podobało, ba! nominował je przecież do Węża, ale Zanussi nie czuł się w obowiązku bronić swojego filmu - wręcz przeciwnie, mówił, czym dla niego jest kino, jak je odbiera i nigdzie, NIGDZIE nie okazywał choćby chłodu, niechęci, o pogardzie nie mówiąc, dla interlokutora. Wręcz przeciwnie, to była rozmowa dwóch dojrzałych mężczyzn o istocie kina, częściowo też o "Obcym ciele", gdzie obaj darzyli się szacunkiem, fantastycznie się to oglądało.
Tutaj - dyskusja na poziomie licealnego koła filmowego.

Bruno

Osobiście sam film mi się nie podobał, ale chyba wolałabym nie wiedzieć kto jest reżyserem tego filmu. Jeśli poeta pisze wiersz, pozwala odbiorcy na własną interpretacje. Gdy malarz tworzy dzieło, też nie mówi innym co ma na ten temat sądzić. I w tym wszystkim pojawia się pani Barbara, która stworzyła kiepskie dzieło, biorąc inspiracje z innych filmów i wymaga od innych aby myśleli tak jak Ona. Naprawdę wydaje mi się, że takie "wykształcone" osoby muszą być świadome, że zostaną poddane krytyce i z nią muszą się pogodzić. Moim zdaniem dzieło powinno bronić się samo a od twórców wymaga się dystansu. Wypowiedz p. Barbary była żałosna. Cała wypowiedz p. Barbary przypomina mi Ferdydurke Gombrowicza " To najtęższe głowy w stolicy – odparł dyrektor – żaden z nich nie ma jednej własnej myśli; jeśliby zaś i urodziła się w którymś myśl własna, już ja przegonię albo myśl, albo myśliciela. To zgoła nieszkodliwe niedołęgi, nauczają tylko tego, co w programach, nie, nie postoi w nich myśl własna."

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones