Henryk Vogelfänger - legendarny "Tońcio" - wspomina swoje życie i karierę artystyczną, szczególnie współpracę z Kazimierzem Wajdą, filmowym "Szczepciem".
"Losy" to poruszający dokument, który przedstawia życie i działalność Elżbiety Zawackiej, wyjątkowej postaci polskiego ruchu oporu podczas II wojny światowej. Zawacka, która w czasie okupacji hitlerowskiej pełniła funkcję kuriera i emisariusza Komendy Głównej Armii Krajowej, z narażeniem życia przemierzała trasę z okupowanej Warszawy do Londynu, by dostarczać kluczowe informacje. Jej niezwykła podróż zakończyła się w 1944 roku, kiedy wróciła do kraju jako jedyna kobieta w gronie "cichociemnych" - elitarnych żołnierzy Armii Krajowej, zrzuconych na spadochronach do okupowanej Polski. Zawacka zakończyła swoją konspiracyjną służbę w stopniu kapitana, będąc wielokrotnie odznaczaną za swoje zasługi. Po wojnie Elżbieta Zawacka kontynuowała swoją działalność na rzecz kraju, zostając profesorem Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu, gdzie przez lata kształciła kolejne pokolenia studentów. "Losy" to film, który nie tylko oddaje hołd jej odwadze i poświęceniu, ale także ukazuje jej wkład w edukację i naukę w powojennej Polsce.
Cytowana na początku filmu "Wilga" to krótkie opowiadanie Żeromskiego poświęcone najbliższym, którego akcja toczy się w rodzinnym domu Żeromskich w Konstancinie. Willę zamieszkują córka pisarza, Monika, oraz jego żona, Anna. Monika Żeromska przyjęła na siebie rolę strażniczki pamięci ojca. Oprowadza ekipę filmową po wnętrzach domu, które zachowane zostały w niemal niezmienionym kształcie od czasu, gdy żył i pracował w nich autor "Przedwiośnia". Pokoje wypełniają stare meble, fotografie, rysunki i obrazy córki, grafiki matki, a obok nich rozrzucone kobiece drobiazgi, otwarte książki. Żeromscy kupili dom w Konstancinie w roku 1920. Spędzali w nim ciepłe miesiące roku, na zimę przenosząc się do mieszkania na Zamku Królewskim w Warszawie. Żeromski uważał posiadłość za dom rodzinny i był bardzo przywiązany do tego miejsca. W otaczającej go przyrodzie znajdował spokój i inspirację. Atmosferę przeszłości oddają rozmowy Moniki z przyjaciółką, Elżbietą Osterwianką, która spędziła w domu Żeromskich znaczną część dzieciństwa oraz wspomnienia snute przy podwieczorku, do którego zasiedli także Anna Żeromska i prof. Stanisław Lorentz. "Uśmiech ogrodu" to jeden z wielu zrealizowanych przez Ludwika Perskiego, który karierę filmową rozpoczął jeszcze przed wojną, dokumentalnych portretów artystów. W jego dorobku znajdują się filmy poświęcone, m.in. Marii Kuncewiczowej, Marianowi Brandysowi, Fryderykowi Chopinowi, Arturowi Rubinsteinowi. Charakteryzuje je osobisty ton oraz ukazywanie bohaterów poprzez bliskie im miejsca.
Po latach autorka tego dokumentu wspominała: "Ten tytuł mógłby, a nawet powinien brzmieć "W pięć tygodniu po Grudniu", ale to by się pewno cenzurze nie spodobało, bo właśnie po tych paru tygodniach już zrobiło się w Peerelu wszystko OK. (...) Ogarnęła mnie chęć, żeby pokazać chociaż jakiś fragmencik tej nowej epoki, ale nie czekać, zrobić to prędko, póki się wszystko jeszcze pamięta, póki jest dopiero "po bitwie". I wymyśliłam, że zrobię króciutki reportaż o tym, jak do wsi przyjeżdża na zebranie poseł pełen dobrych chęci, z ustami słodkimi od obietnic, niczym sam Pierwszy Sekretarz." Na sfilmowanym spotkaniu posła Koła Poselskiego Znak z mieszkańcami biednej, niedoinwestowanej podkrakowskiej wioski, zebrani żalą się na sposób, w jaki traktuje ich państwo. Mówią o nieuczciwości lokalnych władz i braku perspektyw. Poseł przytakuje i obiecuje, ale nietrudno się domyślić, że są to tylko czcze słowa. Podobny temat, stanu świadomości Polaków po wydarzeniach Grudnia 1970 roku i zmianie ekipy rządzącej, podjęli Krzysztof Kieślowski i Tomasz Zygadło w filmie "Robotnicy 1971: Nic o nas bez nas". Ich film został jednak na lata zatrzymany przez cenzurę, a film Gryczełowskiej krótko po ukończeniu trafił na ekrany kin jako dodatek do filmu fabularnego. Gryczełowska: "I oto po tym skromniutkim dodatku rozległy się oklaski. Naprawdę! To mi się zdarzyło po raz pierwszy i jedyny w całym życiu. Dowiedziałam się później, że klaskano po wszystkich seansach."
Marian Marzyński wchodzi z "kamerą za kamerę", pokazując kulisy realizacji programów telewizyjnych w latach 60. Ukazuje trudności produkcyjne, wpadki i narzekania niezadowolonych widzów.
Trwa licytacja rzeczy znalezionych w warszawskich autobusach i tramwajach: parasolek, ale są też torby i walizki z ubraniami, damskie torebki, a nawet zegarki. Oglądamy tłum warszawiaków zgromadzony w niewielkiej Sali. Mała przestrzeń podnosi jeszcze temperaturę sytuacji. Oglądamy różne zachowania i reakcje uczestników. Niektórzy podchodzą do tego z dystansem i traktują bardziej jako ciekawe doświadczenie, inni się kłócą i krzyczą. Dla Mariana Marzyńskiego licytacja jest pretekstem do pokazania galerii osobowości z bardzo różnych grup społecznych: żartownisiów, cwaniaków czy awanturników. „Podzieliliby się, każdy by wziął po jednej rzeczy i poszedł do domu” – słyszymy z offu jednego z uczestników licytacji.
Dokument Kazimierza Karabasza przedstawia codzienną, żmudną pracę najmłodszych adeptów szkoły muzycznej. Oglądamy zajęcia z rytmiki, przepisywania nut, baletu, śpiewu oraz (nieśmiałej jeszcze) gry na instrumentach. Kamera uważnie rejestruje skupienie i poświęcenie dzieci, a jedynym komentarzem są dobiegające zza kadru niekończące się polecenia nauczycieli: "wolniej, dokładniej, wyżej rączki…".
Pozbawiony komentarza barwny zapis z krakowskich juwenaliów 1959 roku ze znakomitym podkładem jazzowym Jerzego Matuszkiewicza, pioniera tego gatunku muzycznego w powojennej Polsce, uchodzącego w oczach władzy komunistycznej za wytwór wrogiego systemu kapitalistycznego, a zarazem oznaczającego niebezpieczną swobodę obyczajów.
Reportaż z pielgrzymki wiernych do Kalwarii Zebrzydowskiej, która miała miejsce wiosną 1958 r. Zapis największego i najstarszego w Polsce Misterium Męki Pańskiej odgrywanego co roku przez aktorów-amatorów wędrujących przez Stacje Drogi Krzyżowej za Chrystusem.