Zauważyłam że w filmach z jego udziałem nie ma konkretnych kobiet, są one jakby wyprane z subtelności, nie mają konkretnego charakteru, przekory,osobowości, są jakby tworzone po to by uzupełniać lukę błyszcząc cyckami, chciałabym go kiedyś zobaczyć w filmie Tarantino, coś jak Death Proof.
Nie znam wielu filmów z tym aktorem. W "Ostrym pokerze w małym Tokio" Tia Carrere faktycznie nie miała nic konkretnego do "zagrania". Za to "Strzelec wyborowy" to chyba wyjątek od reguły