Abraham "Popi" Rodriguez jest imigrantem z Puerto Rico, mieszka w Harlemie razem z dwójką swoich synów. Bardzo martwi się o ich przyszłość i pragnie, żeby dzieciom w przyszłości powodziło się lepiej niż jemu. Pewnego dnia dochodzi do wniosku, że Kubańczycy, którzy zdecydowali się uciec do Stanów Zjednoczonych, mogą liczyć na szczególnie uprzejme traktowanie. Po kilku lekcjach wiosłowania w Central Parku wywozi chłopców na Florydę i tam pozostawia ich samych, dryfujących po oceanie, przekonany, że jakaś zamożna rodzina zaopiekuje się dwójką uroczych "kubańskich uchodźców".
Omyłkowo wzięty za przestępcę Jed Cooper zostaje skazany na śmierć. Mężczyzna cudem unika kary i zamierza wymierzyć sprawiedliwość swoim niedoszłym katom.