Pani Janie, nie wystarczy obejrzeć kilku amerykańskich filmów, przetłumaczyć dialogi na polski, żeby móc od razu poczuć się jak Tarantino. Tarantino czerpie z innych filmów, z muzyki, ale robi to w piękny, przemyślany sposób. Twórcy zwykle najdłużej pracują nad pierwszym filmem, jak np. Sofia Copolla nad Lost in Translation, a tutaj widać, że albo ma Pan jakieś znajomości w celebryckim świecie albo zwyczajnie zrobił Pan sobie bekę z nas wszystkich i teraz będzie opowiadał znajomym, jak miał fun robić takiego gniota, którego nawet Korwin-Piotrkowska "łyknęła".