Opowieść o dwóch gałęziach rodziny: Złotopolskich i Gabrielach. Dionizy Złotopolski i Eleonora Gabriel byli rodzeństwem, skłóconym przez całe lata. Losy ich dzieci i wnuków są burzliwe, nie zawsze radosne, lecz opowieść o nich jest pełna optymizmu i humoru. Złotopolscy mieszkają we wsi Złotopolice, w której sołtysem był Dionizy Złotopolski. Miejska linia familii żyje w Warszawie. Gabrielowie wywodzą się od Eleonory, siostry - bliźniaczki Dionizego. Syn Eleonory Wiesiek jest komendantem posterunku policji na Dworcu Centralnym. Jego żona Marta prowadzi luksusową kawiarnię.
Adaptacja powieści Jerzego Stefana Stawińskiego pt. „13 dni z życia emeryta. Dziennik Adama Bzowskiego”. Książka będąca – zdaniem krytyki – „próbą stworzenia Piszczyka na emeryturze”, ukazuje modelowe losy polskiego inteligenta (urodzonego zresztą grubo przed wojną) i jego przodków. Dzieje tych ostatnich poprzez ruch endecki i legiony Piłsudskiego sięgają aż do powstania styczniowego. Retrospekcje mieszają się u Stawińskiego z teraźniejszością, czyli z grudniem 1979 roku, a dokładniej ze świętami Bożego Narodzenia. W serialu jest podobnie. Każdy z odcinków ukazuje jeden dzień z życia Bzowskiego – niegdyś cenionego planisty, teraz emeryta. Emerytura, jak wiadomo, sprzyja życiowym podsumowaniom; rachunkom sumienia; refleksjom, na które nie było czasu wcześniej. Także pan Adam zaczyna dostrzegać, że na świecie istnieje nie tylko praca, pogoń za karierą i dobrami materialnymi, lecz także rodzina obdarzona nieraz niezwykłą i barwną historią, czekającą na odkrycie i przypomnienie. Obserwuje życie z większym dystansem, z niepokojem przygląda się bliskim, goniącym za pieniędzmi i płacącym za to bardzo wysoką cenę. Częściej uczestniczy też w codziennej mitrędze, kolejkowych przepychankach i sprzeczkach. Dowiaduje się wielu ciekawych rzeczy o ludziach, których wydaje się znał całe lata. Wpada mu np. w ręce pamiętnik sąsiada – Żyda, zawierający m.in. dramatyczną relację o ucieczce mężczyzny wraz pięcioletnią córeczką z warszawskiego getta. Z „Pięcioma dniami z życia emeryta” wiąże się też ciekawostka czysto technicznej natury. Otóż miniserial Dziewońskiego jest pierwszą polską produkcją, zrealizowaną metodą elektronicznego zapisu obrazu. Polega ona na tym, że rejestracja odbywa się wprost na taśmę magnetyczną, bez pośrednictwa taśmy filmowej.
Młody oficer wyrusza do Madrytu, by objąć stanowisko kapitana w gwardii walońskiej. Wybór najkrótszej, podobno nawiedzonej drogi skutkuje serią dziwnych wydarzeń.
Odział Gwardii Ludowej odbiera niemieckiemu żołnierzowi pistolet. Jest on potem wykorzystywany jako broń szkoleniowa oraz w akcjach przeciwko okupantowi.