Jennifer Aniston

Jennifer Joanna Aniston

8,3
51 581 ocen gry aktorskiej
powrót do forum osoby Jennifer Aniston

Przeczytajcie sobie to:
Udało jej się Brada złapać to wtedy lalę zgrywała. Przecież ona na żadnym zdjęciu nie wygląda naturalnie. Zawsze ten sam uśmiech fryzura...masakra. A teraz zgrywa bidulkę bo ją mąż rzucił :D
Nie chce bronić Jolie bo nie uważam że dobrze zrobili ale pitt już wtedy był sam (podobno miał załamanie przez Jen)
Ale od tego momentu kariera Aniston zaczęła przypominać klasyczny przypadek: jak nie zostać gwiazdą filmową i zaprzepaścić tytuł ulubienicy Ameryki.

Słaba i przewidywalna komedia romantyczna "sztuka zrywania' odsłania wiele szczegółów z chwiejnej kariery Aniston. Aktorka i Vince Vaughn grają w filmie parę, która po zerwaniu walczy o wspólne mieszkanie w Chicago. Historia okazała się najlepiej sprzedającym się filmem w czasie pierwszego weekendu (w USA). Przyniosła ponad 38 mln dolarów, co przerosło najśmielsze oczekiwania branży filmowej. Być może to z powodu braku konkurencji wśród komedii romantycznych, ale ponad wszelką wątpliwość swoje zrobiła tu potęga plotek.

Gwiazdy odmawiają potwierdzenia lub zaprzeczenia temu, czy łączy ich pozafilmowy romans. Pojawiają się osobno w programach telewizyjnych i nader często udzielają wywiadów, czym jeszcze bardziej podsycają atmosferę niepewności.

Ten przebój kinowy jest niezwykle potrzebny Aniston, gdyż pojawia się po nieudanym etapie w jej karierze. W ciągu dwóch ostatnich lat aktorka wystąpiła w dwóch dużych produkcjach: w rozczarowującym thrillerze "Wykolejony" i słabej komedii "Z ust do ust", oraz w jednej mniejszej - "Friends With Money", gdzie była najmniej przekonująca z całej obsady.

Postacie z tych filmów są bardzo różne, ale gra aktorska Aniston za każdym razem taka sama. Ma ona zawsze ten sam styl: dobrze utrzymanej Jennifer Aniston - z jej znakiem firmowym w postaci gładko uczesanych włosów, naturalnie wyglądającym makijażem, figurą tak nienaganną, że człowiek się zastanawia, ile godzin dziennie można spędzić na ćwiczeniach. I to niezależnie, czy gra naciągaczkę w "Wykolejonym", dziennikarkę piszącą nekrologi dla gazety "New York Times" (możecie być pewni, że nikt tak nie wygląda w tamtejszej redakcji) czy też kobietę porzucającą pracę nauczycielki, by zacząć sprzątać domy we "Friends With Money".

Z powodu tego wymuskanego wyglądu bije od niej chłód i opanowanie nawet wtedy, gdy grana przez nią postać powinna być serdeczna czy wrażliwa. Serdeczność i wrażliwość bezsprzecznie cechowały ją w kultowym filmie "Życie biurowe" (1999). Lecz wszystkie następne role grała według jednego schematu (który zresztą przyniósł jej sławę i pieniądze) - głupiutkiej Rachel z "Przyjaciół", dla której bycie ślicznotką stanowiło jedyne zajęcie.
Jeśli chodzi o wizerunek Aniston, to nie ma znaczenia, czy jej związek z Vaughnem rzeczywiście istnieje. Publiczność wierzy, że tak. I podczas gdy zastąpienie Pitta nową zdobyczą mogłoby wyglądać na zadośćuczynienie dla skrzywdzonej księżniczki, faktycznie jest traktowane jako przejście do słabszej ligi gwiazd. (…)
Stara się jak może ale dla mnie jest mierną aktorką, która wybiła sie tylko dzięki Bradowi i graniu w tej żałosnej komedii, czy co to właściwie było :D

Aghnessa

Za nic nie mogę się zgodzić z tym co napisałaś/ skopiowałaś skądś.

Po pierwsze Jennifer Brada nie złapała, tworzyli parę i już. Nie zauważyłam, żeby zgrywała lali- ale widzę, że Twoim zdaniem tak, więc podaj jakiś argument popierający tę teorię. Nienaturalne zdjęcia?! Zawsze ta sama fryzura i uśmiech?! Wpisz sobie w grafikę "jennifer aniston" i zobaczysz, że na zdjęciach JAK JUŻ JEST uśmiechnięta to naturalnie, czasami zmienia długość, kolor czy uczesanie włosów.
Nie mam pojęcia kto kogo rzucił, nie interesuję mnie to, bo to sprawy osobiste, ale wiem jedno- KAŻDA kobieta, która odbija innej chłopaka jest hipokrytką, nie piszę akurat tego o Jolie jeśli tego nie zrobiła, jednak jeżeli tak dla mnie jest nikim.
Jeśli chodzi o aktorstwo Jennifer nie nadzwyczajnie, ale całkiem przyzwoicie gra. "Sztuka zarywania", "Wykolejony" i "Z ust do ust" to przyjemne filmy, chociaż nie zaliczyłabym ich do ulubionych, nie zgodzę się, że te dwa ostatnie poniosły klęskę. Ale, uwaga- Jen ma zagrać z Meryl Streep i liczę, że będę mogła powiedzieć, że ten film to hit. Gra taka sama?! O my God! Większej głupoty na temat Aniston nigdy nie przeczytałam. Gładko uczesane włosy- ta... Szczególnie tutaj- http://www.filmweb.pl/PersonPhoto?id=6757&photo.id=55955 [www.filmweb.pl/PersonPh...] . A i tak co ma wygląd wspólnego z grą? Makijaż każdy aktor ma, a czy naturalny czy nie (albo innymi słowem słaby czy mocny) to zależy od twarzy. Skoro ma lekki to gratulacje. Zwykle nie zarzucam komuś zazdrości, bo wiem, że to czysta głupota, ale przez zdanie o figurze przemawia zawiść. A co złego, że jest szczupła? Jak się już nie ma do czego przczepić, to trzeba do czegoś, nie? Ale poinformuję cię, żę Angelina Jolie, której dałaś 10 też ma ładną figurę i jestem pewna, że ćwiczy. No, ale przecież lepiej leżeć i obżerać się chipsami, nie? I może jestem "inna', ale ja nigdy nie zastanawiałam się, ile godzin Aniston spędza na siłowni. Może dlatego, że sama dbam o formę? Tobie też to radzę, moze przestaniesz mieć takie problemy.
Dziennikarka z "New York Times" tak nie wygląda? Och, rozumiem, że widziałaś całą redakcję i możesz to stwierdzić! I olśnię Cię- dziennikarki nie muszą wyglądać w określony sposób- mogą ważyć zarówno 50 kilogramów jak i sto, mieć kręcone albo proste włosy i nadal wykonywać ten zawód.
Nawet gdyby (podkreślam GDYBY) wszędzie wyglądała tak samo w każdym filmie to co do jasnej cholery z tego? Co ma wygląd do gry pytam się po raz setny? Obejrzy kilka filmów z nią dokładnie to się przekonasz, że to kompletna bzdura.
Dlaczego akurat tylko w "Życiu biurowym" miałaby zagrać inaczej? Przecież ten film był w 1999, a "Przyjaciele" 1994, więc już wtedy mogłaby użyć "schematu", który jej zarzuciłaś. Akurat "Cienkiej różowej lini' nie oglądałam, ale skoro tylko w ŻB zagrała inaczaj to dlaczego tam nie? Obie produkcje dzieli rok. A "Wykolejony", "Życiowe rozterki" i jeszcze pewnie coś by się znalazło, to filmy innego typu, więc nie mogła użyć komediowego "schematu". Zastanów się co piszesz.
Jaka zdobycz? Mężczyzna to zdobycz? Nie wiedziałam. A publiczność to kto? Wszyscy? Skąd możesz wiedzieć co sądzą?
Dzięki Bradowi? Och, a ja nie wiem po co ktoś miałby zatrudniać Aniston do filmu tylko, dlatego, że jest żoną Brada albo, że wzięła rozwód. Moim zdaniem to dzięki "Przyjaciołom", o których chyba pisałaś- chociaż serial mnie specjalnie nie rozbawił (serial- trudne słowo, prawda?) to jednak hitem był i przyjemnie mi się go oglądało.
Liczę na Jennifer i mam nadzieję, że wreszcie swój potencjał wykorzysta. A twoja wypowiedź, chociaż jest długa i wydywać by się mogło poprata argumentami to pełna nielogiczności, a w pewnych momentach głupot typu figura czy ten sam wygląd.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones