przyjaciel w niedoli Daniela Day-Lewisa. Jakże rozpaczliwa, tragiczna rola. Nie do zapomnienia.
dokładnie. przecyztałam, że jego rolę miał zagrać BONO i chwała Bogu, że nie zagrał. Moim zdaniem nie podołałby. a John Lynch jest dobrym lecz moim zdaniem niedocenionym atorem