Mężczyźni ją pożądali, kobiety zazdrościły jej urody. To, co mogło się wydawać się największym darem, okazało się przekleństwem, gdyż nie dostrzegano jej talentu, z pewnością nie tak wielkiego, jak u Vivien Leigh czy Olivii de Havilland, ale i drewniana blond lalą nie była. Szkoda, że nawet bardzo dobra rola w filmie „Listonosz zawsze dzwoni dwa razy” tego nie zmieniła.
Podzieliła los wieku aktorek, którym odmówiono talentu, lub prędzej - nie chciano go dostrzec. Kilka jej ról zapada w pamięc. Jedna z moich ulubionych aktorek:)
Zapomiałam dodać - zakochałam się w niej po " Johnnym Eagerze" Marvina LeRoya - znakomity film z doskonałą obsadą - Robert Taylor, Van Heflin i oczywiście Lana!