Marcel Sabat

7,2
4 530 ocen gry aktorskiej
powrót do forum osoby Marcel Sabat

Uważam, że lepiej nie można było zagrać Zośki. Jestem oczarowana :)

nusiaczkowa

Zośka był najprzystojniejszy :) Dzisiaj pierwszy raz widziałam film i również oczarowałam się tym aktorem :)

nusiaczkowa

Zgadzam się. Naprawdę dobrze sprawdza się na ekranie. :)

nusiaczkowa

Dokładnie!!:)

nusiaczkowa

Wspaniały aktor! Mam nadzieję, że jeszcze w niejednym filmie go zobaczymy. :)

nusiaczkowa

zgadzam sie

beasku

Straszny laluś, położył cały film "Kamienie...". Przykro, że muszę tak powiedzieć, rola stwarzała znakomite możliwości pokazania kunsztu aktorskiego, a wyszło bardzo trywialnie i słabo. Działał mi na nerwy przez 2 godziny.

nusiaczkowa

Ja uważam, że jest bardzo przystojny, aczkolwiek jako Zośka się nie sprawdził. Myślę jednak, że to wina reżysera, a nie samego aktora, któremu nie mogę zarzucić braku talentu. Po prostu oglądanie samej kreacji Tadeusza Zawadzkiego w tym filmie było dla mnie bolesnym doświadczeniem. Bohater, poza pseudonimem i nazwiskiem, niewiele miał wspólnego z prawdziwym, albo chociażby książkowym "Zośką".
Niemniej jednak - przystojniaczek :D

użytkownik usunięty
nusiaczkowa

Serio? Ja myślę że jednak mógł... Mi aż było przykro jak na to patrzyłam. Pomijając już wizję reżysera/scenarzysty czy kto tam miał na to pieroństwo wpływ i zmienił całkowicie charakter Zośki i wytworzył całkiem innego bohatera. Nie ważne, jak by nie było. Sabat zwyczajnie nie udźwignął roli. Nie powiem, przyjemnie się na niego patrzyło, i słuchało (urzekająca barwa głosu), ale na tym koniec.

Ten chłopak w ogóle nie grał mimiką, i to aż bolało. Nie wystarczy uronić paru łez, żeby wyrazić ból po stracie kogoś bliskiego.
Końcową scenę położył totalnie, jego twarz nie wyrażała żadnych emocji, ani drgnęła i przed strzałem, i po nim, tylko z zachowania bohatera mogłam ewentualnie domyślać się tego co przeżywał, bo aktor tego w żaden sposób nie pokazał.

Przykro mi to mówić/pisać, starałam się znaleźć jak najwięcej pozytywów, tłumaczyłam sobie że niedoświadczony itd, ale jemu naprawdę prawie nie zmieniał się wyraz twarzy... Jeszcze dużo pracy przed nim, póki co, nie przekonał mnie.

Ja mam mieszane odczucia co do jego roli. Z jednej strony nie dziwi mnie, że na castingu wybrano właśnie jego. Reżyser mówił coś o pewnej tajemnicy, którą ten aktor w sobie nosi i z tym się zgadzam. Jest w nim również dojrzałość i powaga, czyli cechy bodajże podstawowe w osobowości prawdziwego "Zośki". Jeśli chodzi o mimikę, to niektóre "nieme" sceny wypadły w jego wykonaniu świetnie, np. kiedy musi pogodzić się z odwołaniem akcji, a więźniarka z Rudym przejeżdża tuż obok niego, na wyciągnięcie ręki. Albo kiedy pierwszy raz widzi zmasakrowanego przyjaciela ("Cześć Rudy"). Co do tej ostatniej sceny to się jednak zgadzam, za nic na świecie nie mogłam się w nią wczuć właśnie przez pustkę na twarzy aktora.

Głos ma rzeczywiście bardzo przyjemny ale chwilami klepie swój tekst jak na szkolnym apelu - zwłaszcza scena ostatniej rozmowy z ojcem. Widać, że świeżo co wyszedł z filmówki i nie ma dużego obycia z kamerą. Mimo to uważam, że ma coś w sobie.

Lubię określenie "pieroństwo" w odniesieniu do filmowej interpretacji "Zośki" według pana Glińskiego :-)

nusiaczkowa

Najlepszy był Ziętek.
Sabat trochę drewniany, zgadzam się z Touched_by an Angel że jego mimika pozostawia wiele do życzenia, żadnych emocji, wszystko na jedno kopyto. Słabiutko.

nusiaczkowa

zgadzam sie

nusiaczkowa

masz rację, zakochałam się! <3 :D

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones