Dlaczego wszyscy naprawdę WIELCY,nie jakieś pseudo piosenkarzyki,tylko prawdziwe gwiazdy kończą tak źle.Jackson długo by jeszcze pożył,gdyby nie te wszystkie operacje,wybielanie itd. Tak samo Elvis!Przecież on to już legenda i też by jeszcze pożył,gdyby np. nie ćpał.
A polski przykład? Jak choćby Rysiek Riedel,z Dżemu.On też był jedną z największych gwiazd polskiej estrady.I jak skończył? Zmarł w wieku zaledwie 38-iu lat,oczywiście przez ćpanie.
Wielka szkoda że takie legendy,prawdziwi artyści kończą tak smutno.
Oczywiście strasznie mi szkoda że Michael Jackson umarł;(
Mam tylko nadzieję że jego muzyka nie umrze razem z nim.
A,no i apeluję do wszystkich:
TO,ŻE UMARŁ NIE ZNACZY,ŻE NAGLE JEST NAJLEPSZYM AKTOREM I KAŻDY MU WSTAWIA 10!
pozdr.