Wychowałam się na piosenkach MJ i po prostu nie mogłam uwierzyć, że król odszedł. W tej chwili nie ma w świecie muzyki nikogo kto mógłby mu chociaż buty czyścić. O następcy nawet nie myślę bo go najzwyczajniej w świecie nie ma i nie będzie. Można o nim wiele powiedzieć ale wkład w historię muzyki i rozwój kultury przesłania jego wszystkie dziwactwa. Należy też pamiętać, że ten człowiek nie miał normalnego dzieciństwa a w późniejszym czasie został pozbawiony całkowicie życia prywatnego-bez obrazy ale nawet najbardziej odporna osoba by tego nie wytrzymała. W pewnej chwili stał się własnością świata. Artysta przez duże "A" dla którego przez całe życie liczyła się muzyka, pieniądze rozdawał albo używał ich do uszczęśliwiania innych. Ikona, symbol czasów za którymi tęsknię. Bo te obecne wcale ale to wcale mi się nie podobają.