W serialu pojawił sie znienacka, aby wyciągnąć Dean'a z piekła. Miał być postacią (że tak powiem gościnną) ale jego obecność od początku była zagadkowa. Oglądając kolejne sezony czekałem na epizody z Castiel'em. Teraz przy sezonie, kiedy ((((UWAGA SPOILER)))) Castiel jet Lucyferem, to jest dla mnie majstersztyk aktorstwa. Gratuluje talentu i gorąco pozdrawiam