Ilustrowana arcyciekawymi archiwaliami korespondencja dwóch przyjaciółek, które studiowały razem w Bukareszcie pod koniec lat 70., w filmie Petri jest pretekstem do niezwykłej filmowej podróży w czasie. Co łączy ogarnięty rewolucyjnym wrzeniem Iran oraz socjalistyczną Rumunię z jej maskowanym przez entuzjastyczną propagandę marazmem? I tu, i tam nadzieja na lepszą przyszłość niknie w cieniu ideologicznych dogmatów, na których straży zawsze stoją podobni do siebie smutni panowie w ciemnych płaszczach.
Dokument przedstawia życie transpłciowej nastolatki oraz 60-letniego bezdomnego, którzy mieszkają razem w starej leśnej chacie na obrzeżach Budapesztu.
Zanim Oliver Frljić wystawił na scenach warszawskiego Teatru Powszechnego "Klątwę" i zyskał miano najbardziej znienawidzonego reżysera teatralnego polskiej prawicy, analogiczny tytuł zapewnił sobie w rodzimej Chorwacji. W 2013 roku spektaklem "Aleksandra Zec" wbił kij w mrowisko lokalnego konfliktu chorwacko-serbskiego. Przenosząc na scenę teatru autentyczną historię zamordowanej w 1991 roku 12-letniej Serbki, ożywił stare demony. Odpowiedzialni za tę śmierć Chorwaci nigdy nie zostali ukarani. W "Serbce" jesteśmy świadkami prac nad realizacją spektaklu, pierwszych prób czytanych, ćwiczeń dramaturgicznych i prywatnych przygotowań aktorów. Wraz ze zbliżającą się premierą narastają konflikty, jeden z aktorów polemizuje z reżyserem, a grająca w spektaklu nastolatka zastanawia się, czy ujawnienie serbskiej narodowości nie spotka się z agresją otoczenia. Na scenie ożywają nieprzepracowane kolektywne traumy i indywidualne lęki. Emocje, eskalowane przez reżysera na potrzeby przedstawienia, nie zawsze znajdują bezpieczne ujście, a nad teatrem zbierają się czarne chmury.