Tak się właśnie nazywa album Patricka Fiori, który ostatnio mi wpadł w ręce i już w ogóle nie chce wyjść z odtwarzacza! Piosenki są wyśmienite, na płycie znajdziemy utwory bardziej porywające (zwłaszcza duet-ewenement z Johnnym Hallyday’em p.t. „Je Viendrai Te Chercher”) oraz morderczo nastrojowe ballady (m.in. „Dieu Qu’Elle Etait Belle”) – wszystko się jednak składa w harmoniczną oraz melodyjną całość i albumu się słucha bardzo przyjemnie. Głos Pana Fiori prezentuje się świetnie, chociaż czasami w poszczególnych miejscach mógłby nawet dać odrobinę więcej „pary”, ale to chyba artysta sobie pozostawia na późniejsze wykonania utworów podczas koncertów (wielka szkoda, że raczej nie u nas!). Podsumowując, płyta ma tylko jedną jedyną wadę – za szybko się kończy! Ale na szczęście chyba każdy odtwarzacz ma funkcję „repeat” ;)