Kolejny odnaleziony przez mnie(xD) reżyser pod którego stroną daje taki post. Skomentujecie za jakieś pół roku. :D
Czemu nie? To, jaką przyjmiemy skalę wielkości? Ilość filmów, ilość pozytywnych recenzji, zdobytych nagród, fanów, sprzecznych opinii i kontrowersji. Żyjemy w epoce skrajnego subiektywizmu i każdy będzie miał coś dodania, pytanie, czy jest możliwe wskazanie kogoś ze współczesnych jako wielkiego twórcę, artystę? Miarą wielkości nie jest ani popularność, ani niszowość, każdy potencjalny artystyczny sukces można sprowadzić, do komercyjnego produktu lub oskarżyć o "pseudointelektualny" bełkot. Co nam pozostaje? Cieszyć się kinem i tyle, aż tyle. xD? ok :D