Wspaniały w roli Simona Templera gdzie był prawdziwym dżentelmenem (grzeczniejszym od 007 w końcu to "Święty" :) ) Serial ten uwielbiam do dzisiaj. Kapitalnie umiano w nim połączyć humor z zagadką kryminalną. Co do Bondów to powiem szczerze niestety Roger miał słabsze filmy od Connery`ego. Za dużo w nich było efekciarstwa i humoru (co z humorem Rogera stanowiło przesadę) no ale to były lata 70. Ale jako sam Bond był rewelacyjny. Ten luz, humor, szyk i elegancja sprawiają że to mój ulubiony 007 (mimo tego że Bond Moore`a ma niewiele wspólnego z tym z książek Fleminga) W dodatku śmiem twierdzić po przeczytaniu biografii Rogera że to naprawdę koleżelński, równy facet :)