Ronn Moss

Ronald Montague Moss

5,7
216 ocen gry aktorskiej
powrót do forum osoby Ronn Moss

Podobno autor scenariuszy do tego badziewia jakim jest "Moda..." kopnął w kalendarz więc jest spora szansa że wreszcie zaprzestaną kaleczyć kinematografię...

Ronn Moss... dla osób oglądających ten szajs powiem że żaden z aktorów wybitny w tym serialu nie jest. Powiem więcej, każdy działa na zasadzie podobnego schematu, różnią się jedynie charakterem. Ten koleś grając tak długo postać bogatego, rozpuszczonego dzieciaka o niezwykle niskim ilorazie inteligencji i wypaczonym spojrzeniu na świat marnuje swój talent... O ile go ma.

Miłośników "Mody..." proszę o nie palenie mnie na stosie. To co napisałem ma jasno powiedzieć jaki JA mam stosunek do tego "dzieła" zanim napiszę co następuje.

Szalenie chciałbym zobaczyć tego kolesia w roli Supermana. Co prawda nie wiem czy potrafiłby zagrać coś innego niż Ridge'a jednak jeżeli chodzi o wygląd to pasuje idealnie. Wystarczy spojrzeć na niektóre rysunki z komiksów a po chwili dostrzega się podobieństwo. Co o tym sądzicie? Może założyć petycję:D:D:D

thomashesky

podpisuję się pod petycją. Ja jakoś śmiem wątpić w jego talent...

Dzastina

On na Supermana bardziej pasuje na Marva z Sin City.

thomashesky

ja się podpieuję pod tą petycją, bo tak naprawdę, zawsze kiedy zdarzy mi się przełączyć na te cudo jakim jest Moda Na Sukces... albo poprostu uda mi się dotrwac do końca całego odcinka:D to Ridż wypowiada za każdym razem swoją ulubioną kwestię: "WHAT THE HELL?!". Poprostu mam takie nieodparte wrażenie,że niedługo kiedy w jakiejś scenie jego żona-ta wybotoksowana Córka MAharadży:D zapyta go :"Ridż, kochanie, co Ci przygotować na obiad?" on odpowie najpierw "WHAT THE HELL?!" a później da konkretną odpowiedź na pytanie XD pozdrawiam wszystkich forumowiczów :*

użytkownik usunięty
thomashesky

Moda na sukces to opera mydlana, takich serialów jak ten jest mnóstwo...

thomashesky

A sam nie lubisz żadnego serialu? Wystarczy, że lubisz JEDEN - obojętnie czy jest to Klan, Mc giver czy co kolwiek innego, a ośmiszasz się swoją wypowiedzią. Każdy serial ma swoje przeznaczenie, zaś Twoja argumentacja wygląda następująco: "Skoro Mody na Sukces nie można porównać z najbywitniejszym dziełem kinematografii to znaczy że jest do d***". To tak jak by mówić: Skoro Rock jest nie podobny do Muzyki Klasycznej to jest do niczego. Takie rozumowanie to zwykły bull shit. I nie pale Cie na stosie. Tu nie chodzi o konkretną produkcje, tylko o prosty błąd logiczny z Twojej strony.