ZGADZAM SIĘ!! Jeszcze wokalista z kapeli Steel Heart daje radę.. Pozdrawiam!

Hah, daje radę ;p Matijevic ma jeden z najlepszych głosów w historii muzyki, gdyby się urodził wcześniej (coś koło lat 40), byłby teraz niesamowitą sławą a Steelheart byłby pokroju Led Zeppelin jeśli chodzi o popularność na świecie. Polecam wszystkim przesłuchać "She's gone" i "I'll never let you go" ;) Śpiewa niesamowicie wysoko.. podobnie śpiewają Kiske i Dickinson :] A co do Sebastiana to zgadzam się, ostatnio nie mogłem przestać "I remember you", genialny utwór ;p Nie mówiąc już o "Wasted time", "18 and life".. :heh :)

Uwielbiam Matjevica, ale polemizowałbym.. być może byliby światową sławą, ale barwa jego głosu nie była na tyle wyjątkowa jak np. PLANTA czy Fredyego... jedynie ma strasznie wyćwiczony wokal + dar.. wykorzystał go do granic swoich możliwości.. Wg mnie za płaską ma barwę jak na taką sławę jak np> Led zeppelin... Co do kawałków steelheart polecam jeszcze "sheila"! Oczywiście to moje zdanie i mogę się mylić. Pozdrawiam

Co do Freddy'ego to w 100 % się zgodzę, jego głos jest niepowatrzalny, daje moc, słychać w nim uczucia i to jak kochał muzykę, dla mnie jest absolutnym numerem 1 jeśli chodzi o wokalistów :] Platn z kolei miał specyficzną barwę głosu, nie wsyzstkim się może podobać styl jego śpiewania, aczkolwiek trzeba pryznać, że słusznie jest stawiany w światowej czołówce (w sumie zawsze w rankingach bije się z Mercurym o pierwsze miejsce). Ale Matijevic na pewno byłby o wiele, wiele, wiele bardziej sławniejszy niż w tych czasach, kiedy przemysł muzyczny promuje komercję i tandetną muzykę (poza niektórymi wyjątkami, zawsze znajdzie się jakaś perełka), stara się zmanipulować słuchaczy i na bok stawia prawdziwą muzykę, gdzie trzeba się porządnie postarać aby stworzyć dobry utwór. Zamiast tego większość tworzona jest na chwytliwych, prostych nutach na komputerze.. pozostaje cieszyć się nam tym co zostało z tych wspaniałych lat i szukać dobrych kawałków w morzu dziadostwa XXI wieku.

Tu się zgadzam w 100% Steelheart jest bardzo niedocenionym zespołem.. zresztą podobnie jak SkidRow. Uwielbiam klimaty hard rockowe 80's-90's i jedynym kawałkiem zrobionym po 2000 roku, który mi coś wewnątrz uruchomił jest Winger - deal with the devil... Sam jestem wokalistą Hard Rockowym (i nie tylko) , jeśli jarają cię klimaty tego typu chętnie podeślę linka po niedzieli :) Pozdrawiam

Tak jest, to były cudowne lata dla muzyki. O, z chęcią przesłucham :] Pozdrawiam również

Obiecany link :) To nie jest jakaś pełna profeska, ponieważ mieliśmy 1 dzień na nagranie, ale mogło być gorzej ...
http://www.youtube.com/watch?v=rSOh37wPxRE

Wow! Jestem pod wrażeniem. Cudowny wokal, wszystko pięknie zgrane. Oby tak dalej! :]