Pryznam ze mi tez nie za bradzo pasuje do tej roli. najlepsze było jak moja mama ogladała ze mna kawałek Gossip Girl i mówie ze ta aktorka grająca Jenny ma 14 lat. I zaraz OMG ! Że nie wyglada itp.
Ona nie wygląda tak bardzo staro, patrzcie na modelki,co też mają po 16 lat, wyglądają dokładnie tak samo. A na początku serialu kiedy rzeczywiście miala 14 lat to wyglądała na swój wiek. Myślę że jest interesującą postacią w serialu. Może nie gra najlepiej ale akcja filmu toczy się tak szybko żę gra aktorska nie zaważa. Myślę że w serialu Jenny stała się Taylor Momsen.
Jakby was tak podrasowali, to wyglądaybyście podobnie;) J jest na maxa zrobiona, ale i tak widać dziecinną bużkę;/
No nieżle ja zrobili. Chcę sie wyprowadzić z błędu i pytam czy przypadkiem jenny w "Gossip Girl" nie była brunetką?
No własnie mi też cos nie pasi. Zdawało mi sie że Jenny była brunetka która nie ubierała sie tak super jak w filmie i próbowała sie dostac do wyższyej półki Blair i sereny.
Książki nie czytałam,ale sądzę że skoro w pewnej chwili Jenny wkroczyła do świata mody to nie dziwne że przestała być grubą, biuściastą szarą myszką.
tak, dobrze pamiętacie. J jest jak dla mnie najgorzej dobrana w tym serialu, inni bohaterowie przynajmniej trochę przypominają swoje książkowe pierwowzory.
J w książce miała kręcona brązowe włosy, była bardzo biuściasta, niewysoka, no i na pewno nie miała bardzo szczupłej sylwetki....;/
No własnie ! Moze taylor jest ładna ale do roli jenny nie pasuje bo choć ma przysłowiową "tapete" to i tak widać dziecinna twarz. Chyba postać jenny dobrali najgorzej. Nie ma sie tam po co czepiać tego ze Blair powinna mieć niebieskie a nie brązowe oczy, że nie ma kota i brata. Jenny całkowicie zmienili. Ja tam sie zastanawiam czy oni aby na pewno kręca ten serial na podstawie ksiązki bo im więcej odcinków tym bardziej serial odbiega od ksiązki.
tak w ogóle to cały serial odbiega od książki. Serena miała mieć inny charakter, Nate miał cały czas być na haju... a Jenny to kompletna porażka! miała być niską brunetką i mieć duży biust!!!!
No ale przecież serial nie musi być identyczny jak książka! I z tego co czytałam na innych forach, to dobrze, że nie jest, bo podobno książka robi się w kolejnych częściach nudna i "naciągana" (piszę podobno, bo książki nie czytałam)
to prawda, ostatnie części są strasznie nudne... "serial nie musi być identyczny jak książka" - jednak bardziej byłabym zadowolona jeśli Jenny byłaby taka jak z książki:)
a mnie pasuje;p;p jest taka zagubiona na Upper East Side, na siłę próbuje się tam wkręcić. a czy jenny nie była dziecinna? starałą się wyglądać dojrzale, a w serialu jest o po prostu mocno podkreślone. jak dla mnie ok. bardziej od jenny przeszkadzała mi postać georgie wrrrr co za babsztyl!;D
No tak, ale jeśli porównać Jenny z książki, a Jenny z serialu to nie ma mowy....
Jeśli chodzi o wygląd, to Jenny z książki jest brunetką i wielkimi cyckami, a ta Jenny z serialu? Blondynka, a co do jej biustu to nie będę dyskutować xD
A zachowanie też inne....
Mi tez pasuje Jenny, to chyba moja ulubiona postać z tego serialu jak na razie, bo dopiero zacząłem oglądać, ale wciaga mnie ten serial coraz bardziej,i też z powodu Jenny,ona jest taka słodka i niesmiała cutie,cutie:D:D:Di do tego blondynka:D:D:D
No, ale ona na początku jest taka słodka, bo potem to już ... z resztą, sama zobaczysz, jak zobaczysz kolejne odcinki ;)
Zgadzam się z autorką tematu. Panna Momsen jest irytująca i nie posiada talentu aktorskiego, czego wynikiem jest sztuczna i sztywna gra :/
Ja również popieram autorkę tematu. Plotkarę uwielbiam - oglądam każdy odcinek na bieżąco, ale przez Jenny na prawdę mi się odechciewa ... ;//
to,że w ogóle nie przypomina jenny z książki to nawet przeżyje (telewizja rządzi sie swoimi prawami:P) ale gry aktorskiej tej gościary po prostu nie jestem w stanie znieść -zwłaszcza jej głosiku, irytuję mnie strasznie. Często nie rozumiem co ona powiedziała, bo mówi bardzo niewyraźnie. Do tego chyba scenarzyści nie bardzo mają na nią pomysł w II serii, scenki z nią są najmniej ciekawe:/
nie zbyt ja lubie w serialu, w ogole nie lubie blondynek;p jedynie Serena - Blake Lively baardzo mi się spodobała;) taka sympatyczna się wydaje
co sie z nią stało Tutaj najnowsze zdjęcie: http://justjared.buzznet.com/gallery/photos.php?yr=2008&mon=10&evt=willa-spielbe rg&pic=willa-holland-steven-spielberg-03.jpg
już widziałam te zdjęcia w nowej fryzurce i looku.....
a myślałam że nie może być gorzej.....;//
strasznie, przecież ona ma tylko 15 lat !
a jeśli chodzi o serial to podobno J wpadnie w bardzo złe towarzystwo-wciągnie ją w to nowa koleżanka, będzie podobno brać narkotyki i uprawiać seks grupowy........(???)
Wow.!
No to nieźle. ;/
Z tym seksem grupowym to chyba przesadzają. xD
Ale podobno prywatnie Taylor też jest niezłym ziółkiem.
Może nowa LiLo.?
No to nieźle. ;/
Z tym seksem grupowym to chyba już przesada. xD
Ale podobno prywatnie Taylor też jest niezłym ziółkiem.
Może nowa LiLo.?
No to nieźle. ;/
Z tym seksem grupowym to chyba już przesada. xD
Ale podobno prywatnie Taylor też jest niezłym ziółkiem.
Może nowa LiLo.?
A ja właśnie odwrotnie niż większość :) Bardzo lubię ją oglądać w roli Jenny, tak jak i Vanessę.
Zgadzam się totalnie! :D:D obie są boskie, jak dla mnie dodają uroku serialowi (zaznaczam , że nigdy nie czytalam 'Plotkary")
a ja nie cierpię i małej J. i Vanessy :/ jak dla mnie Jenny jest najbardziej nużącą postacią w serialu i jeszcze ten cały "trójkąt" J-V-N - obrzydliwe :/ nigdy bym nie uwierzyła, że ona jest ode mnie młodsza, a robią z niej taką tapeciarę, że szkoda gadać... grą aktorską też nie zachwyca, w przeciwieństwie do np. Eda Westwicka, który jest fenomenalny jako Chuck ;D
zgadzam się w 100%.Mała J jest dobijająca.Powinna się wziąść w pare z nudną V, która jest tak dobijająca, że aż szkoda słów... Blair,Serena,Nate, Chcuck i pare innych osób to Gossip Girl nie jakaś tandetna dziewczynka.
Co do tej książki, że potem robi się nudna to prawda, ale wtedy, kiedy Nate, Serena i reszta schodzą z planu i wprowadza się nowe rodzeństwo. TRojaczki : Baby, Avery i Owen. Wtedy jest nudniej. I tamci byli lepsi, ale cóż. A dla niektórych serial jest o nieb lepszy od książki. Dla mnie chyba też, choć jestem wielką fanką i zwolenniczką książek!
Jenny jest coraz lepsza. Nie znosiłam jej na początku, ale teraz... Jest
świetna. I to właśnie jej wątków zaczynam najbardziej wyczekiwać ;)
Jenny z serialu i książki to zupełnie dwie inne Jenny.W ogóle serial a książka to dwie różne sprawy.
Ja lubię Jenny i bardziej ta serialową.I według mnie dobrze gra,nie rewelacyjnie ale też nie najgorzej.Teraz jakoś bardziej lubie ją i jej wątki.A to prawda,bardzo ją dobrze "zrobili" do tej roli.Może nadal wygląda dziecinnie nawet z tą tapetą na twarzy,ale tak sie sama Taylor maluje.Dziewczyny z okrągła buzią tak maja,że nawet nie wiadomo jak sie umaluja i ubiorą,to tu bedą wyglądać dorośle a na twarzy "dziecinnie".Tak jest z tymi okrągłymi twarzami,ona taka ma i ja.Przynajmniej wiem,że nie jstem sama;)
Ja lubie Taylor i Jenny.Podoba mi się jej styl,ma przecież 17 lat i nie jest aż takim dzieckiem.A ja mam 16;)
Ja co prawda nie czytałam książki, zaczęłam od razu od serialu (i może był
to błąd) ale mi Ona pasuje. Co prawda, nie wiem jak wyglądała jej postać w
książce, więc za wiele do powiedzenia nie mam. : DD Ale skoro piszecie, że
była brunetką i nie ubierała się tak super, to rzeczywiście chyba nie
najlepiej dobrali.
Książki nie czytałam,ale sądzę że skoro w pewnej chwili Jenny wkroczyła do świata mody to nie dziwne że przestała być grubą, biuściastą szarą myszką. A jeśli chodzi o wciąganie dzieci w różne złe rzeczy typu seks,to nie bądźmy naiwni, dzieje się to wszędzie szczególnie w showbiznesie. A afera Polańskiego nic wam nie mówi?
Jenny od początku serialu była blondynką, a zaczynała mając prawie 16 lat (15 z połówką), mnie tam osobiście do gustu nie przypadła, nie przepadam za nią, ogólnie nie pasuje mi do swojej roli (według mnie:), chciałabym zobaczyć ją gdzieś u boku Blair, wydaje mi sie że lepiej wyglądała by jako taka, hmm ... "jędza" :pp. I tak coraz rzadziej pokazywała się w 3 części, a w 4 ponoć ma jej już prawie nie być, więc dla tych. których jenny drażni to chyba dobra wieść :)