Teresa Szmigielówna

... do wczoraj, kiedy zobaczyłem "Pociąg" i opadłą mi szczęka.Była naprawdę piękną kobietą.

Więc ona była polską aktorką czy ukraińską?

Panią Teresę widziałem w kilku filmach. Jest aktorką pokroju Ewy Krzyżewskiej i Teresy Iżewsksiej. Niespełnione nadzieje polskiej kinematografii. Piękne,pociągające i z klasą. Dziś takich aktorek już nie ma. Niech spoczywają w pokoju.

Dla mnie zawsze będzie piękną i pociągającą pasażerką z "Pociągu" czy kierowniczką baru w "Jutro Meksyk". Zawsze podobał mi się jej styl i klasa, choć niektórzy moi znajomi uważąją, że bywa nieporadna, a klasa jest sztuczna, bo wyuczona... Jak jest naprawdę? Prawda jest taka, że Pani Szmigielówna najczęściej nie była...

jako "Cudzoziemiec" miał zaszczyt ratować ją z pożaru. Ciekawe czy wiedział, kim była? Ciekawe
czy ona wiedziała, kim jest Steven?

Odeszła wczoraj...dziś oglądałem ją w " Pociągu " , wcale nie przyćmioną światłem innych gwiazd...
Niech spoczywa w pokoju ...

Ktoś te role musiał zagrać, świetnie to zrobiła, denerwowała spojrzeniem, głosem.. wrrr taka nie za mądra a mściwa, niezbyt sympatyczne role, ale zazdrosną też trzeba umieć zagrać. Kojarzę z "Pociągu" "Jutro meksyk" "Niewinni czarodzieje".

jednak ja panią Teresę zapamiętam głównie z filmu "Szczęściarz Antoni".

W tym filmie gra kobietę, która pod koniec życia dowiaduje
się zadziwiających rzeczy o swojej dawnej miłości. Dziwi mnie jedno, jak to się dzieje, że ta
aktorka jest tak piękna, mimo swojego wieku? Powiedziałabym. że nawet piękniejsza niż
wcześniej.

Teresa Szmigielówna urodziła się w KOWALÓWCE k/Buczacza, a nie w Kobalówce!!!

W "Pociągu" Kawalerowicza przypominała mi nieco Janet Leigh. Kiedyś kobiety były naprawdę piękne, kobiece... Dziś to już nie to samo.