Najładniejsza z tych czterech lasek z S Club 7. Jarałem się nią jak konopie na Jamajce. Chociaż Rachel też była świetna.
Dokładnie tak!
Ja kochałem się w Tinie, choć niby to Rachel była najładniejsza...Obie były piękne i urocze i obie miały świetne tyłki :D
Tina lepszy, za to Rachel lepsze, większe cycki ;)