Czyli temat poswięcony wszelim żartom z Willa i skandara (a złaszcza ich orientacji). Co prawda ten temat zaczełyśmy z Liną już w dawno, to jednak zalewająca nas fala protestów zmusiła nas do przeniesienia sie TUTAJ :) 
Zostąłeś ostrzeżony! Jezeli nie chcesz isę zdegustować nie czytaj! :D
Znaleźć?? Na gg?? Teraz prawie cały czas jestem poza domem, znaczy sie hotelem, to moze dlatego ;) 
A co do "dyspozycji". No właśnie. Lepiej nie używaj słów, które nie brzmią jednoznacznei ;))
jednak przeczytałam xD :D hehe moje gg to 7679036 :) aaa ja umiem robić takie filmiki :D tylko że program mi nie działa.... musze sobie ściągnąć nowy
ZABIJE KOGOŚ!!! 
Bóg wie czemu nie mogłam się zalogować na filmwebie! Cały czas wyskakiwało mi "niepoprawne hasło"!!! Postanowiłam je sobie przypomnieć, a potem... moje konto na interi też nie chciało mnie wpuścić! Zaczynam tęsknić za moim starym kontem i punktami, któe tam zdobyłam!!! ;( 
 
Aha... bo niektórzy mogą nie wiedzieć... to ja! Lina_16
Słuchajcie, chwilę nie na temat, bo zapytałam na blogu, ale tam jakoś ostatnio nie idzie, a to dla mnie dość ważne (jakby to głupio nie wyglądało): co dla was musi być w filmie (charaktery, tematyka, klimat, postacie, wydarzenia, miejsca), żebyście po wyjściu z kina powiedzieli "To był super film", albo po obejrzeniu reklamówki zechcięli na niego iść???
Ochhh... a to sobie teraz pomarzę... jak to było? charaktery, tematyka, klimat, postacie, wydarzenia, miejsca, tak? 
No to ja może to rozpartrze w dwóch różnych "ujęciach" 
Dla mnie ważny jest gatunek. Jeżeli np. widzę, że jakiś film to ma być horror, to już mam ochotę na na niego iść. Potem wystarczy, że usłysze "oryginalna fabuła" i chodźby grał tam aktor którego nie... zgodnie z twoim przykładem Kocie nie użyję słowa nie nawidzę, tylko nie lubię, to i tak film obejrzę. CZyli wynikałoby, ze gatunek i fabuła. 
Moim drugim ujęciem jest tak naprawde ideał. Po prostu mam taki ideał filmu wytworzony w głowie. pozwole sobie streścić, tylko prosze się nie przestraszyć, gdy to napiszę ;) 
Jest to opowieść fantasy. Koniecznie film musi trzymać w tajemniczym, raczej średniowiecznym klimacie. Potężna magia, wielcy bohaterowie, straszne potwory! Czarodzieje zabijaja się nawzajem dla potęgi. W cesarstwie (czy tam królestwie czy innych "organizacjach") panuje chaos. Nagle pojawia się bohater czy bohaterowie, którzy przychodzą światu na ratunek. Obowiązkowe są wątki poboczne. Jakieś morderstwo, zdrada... miłość... ach bo sie za mocno rozmarzę. 
Jak widać moje dwa ujęcia nawzajem się wykluczaja, gdyż w jednym poszukuje oryginalnej fabuły, a w drugim takiej mieszanki idealnej. 
Filmy oceniam w tych dwóch kategoriach. Weźmy np. Narnię. Bliżej jej jest do mojego drugiego ujęcia, więc zaczynam porównywanie. 
Magia - jest (cała magia Narnii i bardziej przyziemne sposoby jej ukazania, jak zamrażanie za pomocą różdżki czarownicy czy feniks na polu bitwy) 
Tajemnica - jest (przepowiednia o córkach Ewy i synach Adama) 
Chaos, w królestwie - jest (Biała Czarownica rządzi Narnią) 
Klimaty średniowiecza - są (wystarczy spojrzeć na prezenty od sw. Mikołaja. Rodzeństwo nie dostało grnatów sonicznych czy bazuk, tlyko typowe średniowieczne bronie) 
Zjawiaja sie bohaterowie - jest. (Piotr, Edmund, Zuzanna i Łucja) 
Wątki poboczne są, tylko szkoda, ze miłości nie było, no ale cóż... No i dlatego np. Narnia mi się podobała... bardzo podobała! 
Echh... ale się rozpisałam. Muszę zakończyć ten dziwny bełkot, miejmy nadzieje, że dziwny, ale zrozumialy ;) 
Hmm ... no dobrze, bardzo ci dziękuję. Trochę mi pomogłaś, choć przydałoby się zdanie jeszcze kogos ... 
O, i jeszcze jedno pytanie - co myślisz o demonach? Nie mówię o mutantach jak w X-manie czy coś, tylko o potworach w ludzkich ciałach, którzy nie mają skrupułów. Magia ... średniowiecze ... potwory ... ok, mam to. Wielkie dzięki i nadal proszę innych o pomoc!
a ja powiem krutko :) 
Najlepiej żeby sie zaczynało od kaspiana i jego życia jako mały chłopiec, 
puźniej o tym jak dzieci sie tam dostają... 
Musze powiedzieć że Lina już wszystko powiedziała xDDD więc brak pomysłów... xD
Wcale się nie burzę, nie na tym temacie :P 
 
Jeśli chodzi o gg... To chyba nie mam tylko gg Kota... Mam Li, Veri, Aslana, Loonę ale Kota mi brakuje... 
 
Li spróbuj się zalogować jeszcze raz i sprawdź koniecznie czy nie miałaś Caps Locka, kiedyś tak miałam na gg i też nie mogłam się zalogować... 
 
A teraz co do opisu idealnego filmu Liny: 
broń Boże horror... Może być prawie kazdy gatunek prócz horrorów, psychologicznych itp. uwielbiam fantastykę i takie trochę romantyczne (Pamiętnik księżniczki, Córka prezydenta, Czego pragnie dziewczyna) Ale drugi opis Li jest idealny!! Choć może nie dokładnie, mam dużo wizji idealnego filmu, chyba najlepiej by było, gdyby był to film fantasty (ubóstwiam takie filmy) żeby był chaos, bohater, wątki poboczne, ale bez zbytniej brutalności nie za bardzo lubię takie filmy gdzie tylko się tłuką i to wszystko... Tak jak napisałam lubię też romanse ze względu na dobre zakończenia ale z drugiej strony bardzo podobają mi się takie filmy gdzie zakończenie jest o 180 stopni odwrócone, czyli dalece odmienne od dobrego ;) Innymi słowy jestem zbiorowiskiem przeciwności... 
 
Lino: Twój drugi opis pasuje najbardziej do książki (i filmu, który niedługo będzie) pt. "Eragon" znajdziesz tam każdy z wymienionych punktów, choć ta walka miedzy magami będzie w mniejszości. Książkę polecam już teraz a film już w grudniu!!!!! zy to jest zrozumiałe??? :P
A ja może trochę nie w temacie, no ale muszę!!! 
Przeczytajcie uwarznie wszytsko co napiszę. 
A więc jeszcze dwa dni zostaje w Londynie. Jednka dzisiaj około11.30 czasu angielskiego przyszła po mnie cóka kolegi mojego taty - Kate. Pojechałyśmy na "Treasure hunt", które odbyło sie w Gloucestershire (tak!!! TAM GDZIE MIESZKA WILLIAM!!!) POlegało to na tym, ze dobierało się w dwie lub trzy osoby, dostawało się mapę i wyruszało na poszukiwanie skarbu... by wziąść w tym udział trzeba było jednak zapłącić 3 funty, a cały dochód był przeznaczany na pomoc dzieciom chorym. Pierwsza część "Treasure Hunt" odbyła się w tamten poniedziałek, druga dzisiaj we wtorek. W tej drugiej wzięłam udział. Oczywiscie nie widziałąm za duzej szansy na wygraną (w tym polowaniu wzięło udział 1200 osób!), no ale wystartowałyśmy. Oczywiscie, ja, ciapa wszechczasów o mało co nie złamałam sobie nogi na jakimś poj***** kamienu, no ale po 4 godzinach szukanie okazało sie, ze skarb już ktoś znalazł, wiec zabawa się zakończyła. Nie wygrałyśmy. Jednak potem odbyło się wręczenie nagród... A nagrodę wręczał... WILLIAM MOSELEY!!! TAK, TAK, TAK!!! Widziałąm GO!!! na włąsne me, skołatana oczy! Wyglądał świetnie, bosko, idelanie (to przez to, ze widziałam gwiazdę na żywo, to dlatego tak się egzaltuje!!!) A co najlepsze nie było przy nim żadnej dziewczyny... No może poza fankami, któe potem się koło niego pojawiły... NA tym jedenk nie koniec. Stałam od niego jakieś...hmmm... 50 metrów może. I wtedy inteligentna inaczej Kate wymyśliłą byśmy poszły porozmawiać ze zwycięszczynią, której ona osobiście nie zna (ach... ta angielksa powściągliwość) i porozmawiałyśmy z nią. No, ale dalej... gdy tak gadałyśmy Lissa (tak się nazywała zwyciężczyni) pomachała do kogoś. Odwróciłąm się i zobaczyłam, zę macha ona do Willa, któy idzie z może 10 metrów od nas do samochodu. Wtedy postanowiłam krzyknąć: 
"Will! Back to Poland!" A on sie tlyko uśmiechnął i odpowiedział: "Maybe"... 
Wiem, wiem... ja zawsze byłam przeciw takiemu zachownaiu, ale wyobrażacie to sobie!? Odezwał się do mnie facet, o którym piszemy na tym forum! Niestety will nie rozdawał autografów (albo nie mogłam sie do niego dostać, przez ten tłum) ale wpsnaiała Kate miała aparat i zrobiła mu zdjęcie! Jednak bedę mieć jakomś pamiątke po tym wyjeżdzie! 
DO teraz nie mogę w to uwierzyć... To jest jak sen. Jechałąm tu niby sobie pozwiedzać, ale dzięki Bogu, wzięłam udział w tym polowaniu. I co z tego, ze nie mogłam go dotknąć, czy porozmawiać... wystarczy mi, że widziałąm go na żywo. Aha... i dzięki Ci Christinko, bo nic bym nie krzyknęła, gdyby nie ty, a raczcej twój list, który mi się przypomniał, gdy zobaczyłam Willa ;) Teraz znów wychodzę. Ide zwiedzać katedre, w której jest pochowany Issac Newton ;) Papa...
No i co ci tu, moja droga odpowiedzieć ... Zazdroszczę i gratuluję. Zeskanuj to zdjęcie i każdej z nas przez gg prześlij ;)) Może być nawet bez autografu. 
Co do twojego okrzyku ... powiedzmy, że podziwiam za odwagę, bo ja bym na 100 tego nie zrobiła. A tak... może do nas przyjedzie, przypomni sobie ciebie i będzie wreszcie kogoś w Polsce znał, więc będziesz jego znajomą i będziesz go oprowadzać, i wtedy my przyjedziemy, żeby się z nim poznać i ci go odbijemy ... no itd. ;)) 
A co do "po co mi to" - wymyślam historię, którą prawdopodobnie przekształcę w słowa (oczywiście kiedy skończę tekst, który piszę teraz, czyli za wiele, wiele księżyców ... ;)). Chciałam, żeby było to coś na kształt pisania filmu i po prostu jestem ciekawa. każdy wasz pomysł podsuwa mi coś nowego, więc piszcie ... 
A, Lina, nie odpisałaś mi co sądzisz o wersji z demonami?
Wybacz Kocie, ale na razie nia mam siły by o tym pisać. Przezywam właśnie...hmm... jakby to nazwać... okres histerii... postaram się potem Ci odpoweidzieć Kocie. Przepraszam.
o mamo ale Ci dobrzee, :D Ciesze sie razem z tobą :D ale super ja musze kiedyś wstąpić do Londynu ;) xDDD
Ale by było super gdyby Will przyjechał do Polski. To "Maby" dużo mówi:))) 
To może napiszcie jak sobie to wyobrażacie. Np jakaś konferencja prasowa w Warszawie. Jesteśmy tam wszyscy. No i oczywiście Will by poznał Line i poprosił żeby weszła na scene. No a Lina jako dobra koleżanka wzieła by nas wszystkich ze sobą:DD:)) No a potem nasze zdjęcia w internecie itp...:))) aaaaa już nic nie pisze:PP
No dobra... Aslan trzeba było skończyć :D Ja się mogę podpisać pod Twoim postem, ale pod jednym warunkiem: jak w Wawie to tylko na wakacje, może być PRAWIE wszędzie indziej ale nie w Wawie, bo nie pojadę... :( Może Kraków (Aslan jakoś tak blisko Ciebie :D)? Albo... Wrocław?? Nie wiem, cokolwiek... Najlepiej niech przyjedzie do mnie :D I tez prosze o zdjecia!!! Najlepiej odbitki w kopercie :P
Tak, jestem stanowczo za Krakowem, bo tak jak Christinka tam dojadę w każdej chwili, a do Warszawy to jednak wyprawa ... Ale w sumie byłoby po co .. ;))) KRAKÓW!!
Ja do Krakowa mam chyba z 200 km :) Do Warszawy też mam zresztą daleko, wiec mi to chyba obojętne :)
Większość za Krakowem!!! Will zapraszamy!! 
 
Kocie, nie żebym mogła tam w każdej chwili przyjechać po prostu mam tam rodzinkę :D
No właśnie, najprościej będzie ustalić gdzie kto mieszka. Ja w górach, na Podhalu, w Małopolsce, 80 km do Krakowa, trochę więcej do Warszawy ... ;))
Ja pólnocna część POlski środkowej (fajnie to ujęłam co nie). Miasto około osiemdziesiat tysięcy mieszkańców (wole nie mówić na forum jakie konkretnie), ale to jest trochę na południe od Bydgoszczy i Torunia, piąte najwieksze miasto kujawsko-pomorskiego (niektórzy juz wiedzą co to za mieścina ;))
No cóż, nie fascynuję się niestety geigrafią Polski, będę ją miała dopiero w tym roku do maglowania, więc nie wiem, co to za miasto. Mam tylko świadomość, ze daleko.