W świetle reform

Choć emocjonalnie "Perfect Candidate" ma wszystko na swoim miejscu, toporny reżyserski styl i zbyt dosłowna wykładnia autorskich intencji spycha go w rejony nachalnej szkolnej czytanki.
Kilka miesięcy temu księżna Rima Bint Bandar została jako pierwsza kobieta w historii Arabii Saudyjskiej mianowana ambasadorką kraju w USA. Haifaa Al-Mansour, autorka prezentowanego w konkursie weneckiego festiwalu "The Perfect Candidate" i przy okazji pierwsza saudyjska reżyserka, w swoim najnowszym filmie opowiada historię młodej lekarki walczącej o miejsce w radzie gminy. To opowieść o sile kobiecej determinacji i żmudnej pracy u podstaw, jaka wiąże się z wprowadzaniem w życie rewolucyjnych zmian.

Kiedy poznajemy Maryam, bohaterka wydaje się wcieleniem niedawnych reform przeprowadzonych w Arabii Saudyjskiej - do pracy jedzie własnym samochodem, jest cenioną lekarką w lokalnej klinice, zarabia własne pieniądze. Kiedy jednak chce wybrać się na konferencję w Dubaju, na lotnisku okazuje się, że jej pozwolenie na podróżowanie wygasło. Sprawę wyjaśnić może jedynie ojciec, jej prawny opiekun, który właśnie wyjechał w trasę ze swoim zespołem. Okienko z nowymi możliwościami uchyla się, ale tylko odrobinę. Kolega po fachu, którego Maryam chwilę wcześniej zagaduje w kolejce do odprawy, jest wyraźnie zakłopotany sytuacją - w końcu kobieta rozmawia z nim twarzą w twarz, jak równa z równym. Jeden z pacjentów, starszy pan przywieziony z wypadku, na widok kobiety-lekarki dostaje ataku histerii (w końcu za namową wnuka pozwala się zbadać, ale wyłącznie pod warunkiem, że zostanie wcześniej znieczulony). Maryam próbuje wyjaśnić sprawę przeterminowanej przepustki u znajomego urzędnika, który w wyniku nieporozumienia zapisuje ją jako kandydatkę w wyborach do lokalnej rady gminy. Sfrustrowana dyskryminacją, z którą mierzy się na co dzień, kobieta postanawia wystartować.

Podpisany przez Al-Mansour, autorkę m.in. "Mary Shelley" i "Dziewczynki w trampkach" "Perfect Candidate" jest filmem szlachetnym w swoich intencjach. Niestety strategia artystyczna saudyjskiej reżyserki zbyt często rozbija się o scenariuszowe uproszczenia i inscenizacyjne ograniczenia. Al-Mansour stara się uchwycić rozedrganą współczesność swojego kraju, zawieszonego między tradycją a nowoczesnością, opresją a desperacką potrzebą wolności, ale zbyt często rezygnuje z niuansów na rzecz założonej odgórnie tezy. Historia Maryam ociera się momentami o fabularyzowaną instrukcję na temat praw obywatelskich, w której reżyserka krok po kroku tłumaczy widzom (a raczej widzkom), jak zaangażować się w działania lokalnych struktur władzy.

Fabuła łapie wiatr w żagle, kiedy autorka wykorzystuje narrację, by ukazać codzienność Saudyjczyków. Zagląda z kamerą do nowoczesnych biurowców, gdzie obowiązuje odgórnie narzucona przerwa na modlitwę. Pokazuje uroczystości weselne, które podlegają segregacji płci - w jednej chwili kobiety występujące w pełnym makijażu i kolorowych sukienkach zakrywają się nikabami, ponieważ w pomieszczeniu pojawiają się mężczyźni. Podczas spotkania z męską częścią wyborców, Maryam nie może rozmawiać z nimi osobiście i porozumiewa się z publicznością za pośrednictwem kamery nadającej na żywo z namiotu położonego zaledwie kilka metrów dalej. Reżyserka towarzyszy także grupie artystów, którym po raz pierwszy od dekad pozwolono wykonywać muzykę na żywo w miejscach publicznych. Trudno uwierzyć, by sympatyczne brzdękanie starszych panów mogło sprowadzać na nich autentyczne groźby. W Arabii Saudyjskiej jednak niedawne deklaracje obyczajowych zmian (saudyjskie władze zapowiedziały m.in. ogromne inwestycje w sektorze kultury, by zatrzymać w kraju młodych ludzi) nie zawsze pokrywają się z rzeczywistością.

Choć emocjonalnie "Perfect Candidate" ma wszystko na swoim miejscu, toporny reżyserski styl i zbyt dosłowna wykładnia autorskich intencji spycha go w rejony nachalnej szkolnej czytanki. Al-Mansour zadaje ciekawe pytania na temat funkcjonowania tożsamości prywatnej i publicznej w mocno konserwatywnym społeczeństwie, ale zatrzymuje się w pół drogi, zostawia bohaterkom za mało przestrzeni, by mogły funkcjonować jako pełnoprawne postaci. Ostatecznie historia Maryam pozostaje szkicem czekającym na rozwinięcie.

 
1 10
Moja ocena:
5
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones