Seriale
Gry
Rankingi
VOD
Mój Filmweb
Program TV
Zobacz sekcję

Wszyscy na to zasłużyliśmy

Clinta Eastwooda znamy z wielu wcieleń i genialnych kreacji, ale świat podbił jako kowboj. To właśnie od westernów zaczęła się jego wielka kariera. Przede wszystkim od "Dolarowej trylogii", ale nie tylko. Przez wiele lat wcielał się w różnych samotnych (lub mniej samotnych) jeźdźców. Można powiedzieć, że Eastwood jest jedną z najbardziej rozpoznawanych ikon westernów. Jest wręcz do nich stworzony. Tak więc po 60-tce ikona gatunku postanowiła w wielkim stylu zakończyć swoją pełną sukcesów i doświadczeń przygodę z westernami. Nie można zrobić tego lepiej, niż nakręcić, wyprodukować i zagrać w filmie uważanym za ostatni z klasycznych i "wielkich" westernów.

Zwieńczenie to nastąpiło w 1992 roku. Wtedy to Clint Eastwood nakręcił klasyk, który przeszedł do historii. Uwagę zwraca przede wszystkim genialna obsada. Reżyser zgromadził fantastyczną ekipę z Genem HackmanemMorganem Freemanem na czele. Na szczególne uznanie zasługuje też scenarzysta David Webb Peoples ("Łowca androidów") – stworzył on świetny skrypt, w którym każde zdanie i zdarzenie coś ze sobą niesie.

"Bez przebaczenia" nie jest bynajmniej filmem rozrywkowym w stylu "Dobry, zły i brzydkiTo przede wszystkim dramat, którego akcja rozgrywa się na Dzikim Zachodzie. Znaleźć tu można dużo bólu i cierpienia. Rozmyślanie nad życiem i śmiercią obecne jest niemal od pierwszej do ostatniej minuty filmu.



Jednak rzeczą, która urzeka najbardziej, jest to, że dosłownie wszystko ma tu swój sens. Ciężko znaleźć słowo lub zdarzenie, które nie miałoby znaczenia, nie byłoby małym trybikiem w tym perfekcyjnie działającym mechanizmie. Dodatkowego smaku dodaje klimat. Akcja dzieje się tutaj zimą, dzięki czemu nie ma słonecznego i sielankowego nastroju, który sprzyja wykańczaniu kolejnych wrogów i dążeniu do celu. Wręcz przeciwnie, świat jest ponury, idealnie współgra z głównym bohaterem.

Jest nim William 'Bill' Munny – były rewolwerowiec i alkoholik, morderca kobiet i dzieci słynący ze swego okrucieństwa. Zmienił się dzięki swej żonie, która zmarła. Wychowuje dwójkę dzieci, z którymi pracuje na nieprosperującej farmie. Głównie z tego powodu decyduje się na zabicie dwóch kowbojów, którzy pokaleczyli prostytutkę, za co dostanie do podziału tysiąc dolarów. Podejmuje taką decyzję mimo iż cały czas wmawia sobie, że jest innym człowiekiem, że wszystko, co robił było winą alkoholu. Zadanie wykonać ma wraz ze swoim starym przyjacielem Nedem i młodym Schofieldem – dzieciakiem, który myśli, że zabijanie jest banalne jak w opowieściach o kowbojach. 

To wszystko sprawia, że "Bez przebaczenia" nabiera ogromnego moralnego (nie tylko) sensu. To film łamiący zasady westernu. Na ironię, szeryf jest antagonistą, a morderca protagonistą. Nie oznacza to jednak, że szeryf jest zły i zasługuje na śmierć bardziej niż główny bohater. Takie paradoksy nadają filmowi smaku i niepowtarzalnej, genialnej oryginalności.

"Bez przebaczenia" to ostatni z wielkich… i niewątpliwie jeden z najwybitniejszych westernów w historii. Nie znajdzie się tu kowbojów z uśmiechem na twarzy strzelających do kolejnych przeciwników, lecz prawdziwych ludzi, którzy przegrywają z własnymi słabościami i ze swoją przeszłością. Clint Eastwood z bagażem westernowych doświadczeń stworzył arcydzieło nie tylko swojego gatunku, ale również klasyk światowej kinematografii. 


Moja ocena:
10
Pierwszy Łeb - 22.10.2009r. Drugi Łeb - 13.01.2010r. Styczeń 2010 - 3 miejsce "łeb w łeb" (3000pkt) Luty 2010 - 1 miejsce "łeb w łeb" (4055pkt) "You fuck with me, you fucking with the... przejdź do profilu
Udostępnij:
Przejdź na Filmweb.pl

najnowsze recenzje