Seriale
Gry
Rankingi
VOD
Mój Filmweb
Program TV
Zobacz sekcję

Powrót Gwiezdnych Wojen

Stara trylogia "Gwiezdnych wojen" to prawdziwa legenda kina. Każda część była jedyną w swoim rodzaju i wnosiła ze sobą coś nowego. W 1999 r. powstała kolejna część pt. "Mroczne widmo", a w 2002 r. "Atak klonów", które zawiodły fanów tej nieziemskiej sagi oraz krytyków. Nikt się nie spodziewał, że nowe części będą zwykłymi bajkami, w których nic nie ma oprócz masy efektów specjalnych. Dwie nowe części mogły się spodobać jedynie osobom, które nie znały oryginalnej trylogii. Na szczęście "Zemsta Sithów" była inna od swoich dwóch poprzedników i dorównała częściom z lat 70. i 80.

Cała akcja rozpoczyna się, gdy Anakin i Obi-Wan ratują z rąk Hrabiego Dooku kanclerza Palpatine. Po powrocie na Naboo młody Skywalker dowiaduje się, że jego ukochana Padme jest z nim w ciąży, co jest niedopuszczalne dla Jedi. Utrzymują więc swoje dziecko w tajemnicy. Na dodatek Anakina zaczynają dręczyć koszmary o tym, że jego ukochana ginie podczas porodu. Swoją pomoc oferuje sam kanclerz, który, jak się okazuje, jest tajemniczym Sithem, którego od lat poszukuje zakon rycerzy Jedi. Okłamany Anakin daje się przeciągnąć na ciemną stronę mocy i staje się tym, który przyrzekł niszczyć. Co się wydarzy później, chyba nie muszę mówić, każdy fan "Gwiezdnych wojen" będzie to wiedział.

"Zemsta Sithów" jest jak dla mnie najmroczniejszą częścią sagi. Atmosferę widowiska buduje między innymi genialna muzyka autorstwa Johna Williamsa. Mamy tutaj oczywiście znane z poprzednich części utwory, ale są też nowe, niezwykle mroczne, które najlepiej dają osobie znać po zdradzie Anakina.



Najbardziej w tym filmie zaszokował mnie sam czyn Anakina. Po tylu latach przyjaźni z Obi-Wanem, niesamowitych przygodach, jakie razem przeszli, po prostu go zdradza, co gorsza on go już nienawidzi. Niszczy to, co kochał, to, za co był gotów zginąć. Nie mają dla niego znaczenia przyjaciele, nawet Padme podejrzewa o zdradę. To przez niego straciła chęć do życia. Tym samym zabija sam siebie, aby dać początek życiu Lorda Vadera. Uważam, że ten czyn jest jednym z najgorszych w historii kina. Długo po wyjściu z seansu nie mogłem pojąć, dlaczego to zrobił.

Co do gry aktorskiej na wyraźne pochwały zasługuje Hayden Christensen, który naprawdę potrafił znakomicie pokazać przemianę swojego bohatera. Widać było u niego prawdziwy gniew i złość.

Trzecia część "Gwiezdnych wojen" zrobiła na mnie niewiarygodne wrażenie. Jest wręcz genialna, prawdziwe arcydzieło S-F. Nadal pozostaje najlepszym filmem, na którym byłem w kinie.

Moja ocena:
7
www.facebook.com/Skotniczny12/ Zapraszam :)
Udostępnij:
Przejdź na Filmweb.pl

najnowsze recenzje