Seriale
Gry
Rankingi
VOD
Mój Filmweb
Program TV
Zobacz sekcję

Magiczny zysk

Kolejny rok w Hogwarcie jest dla bohaterów pełen niespodzianek. Voldemort gromadzi wojska, śmierciożercy robią wszystko, by zniszczyć to, co pozostało dobre, a Harry wraz z Dumbledorem stara się wyjaśnić tajemnice niebezpiecznych horkruksów. Właśnie w tych mrocznych czasach Ron, Hermiona i Harry (w tych rolach Rupert Grint, Emma Watson i Daniel Radcliffe) przeżywają pierwsze miłości, bolesne rozstania i wszystkie inne uczucia towarzyszące dorastaniu. Absorbuje ich również myśl o tajemniczym Księciu Półkrwi.

Kolejna, szósta już część przygód o Harrym Potterze, o jakże tajemniczym tytule "Harry Potter i Książę Półkrwi", nie pozwala jednoznacznie i definitywnie określić swojej wartości. Reżyser najnowszej części, David Yates, ma na swoim koncie poprzedni film znanej sagi: "Zakon FeniksaAkcja filmu znacznie odbiega od wydarzeń książkowych, autorstwa J.K Rowling. Pomijając dodanie wielu nowych wydarzeń (jak np. atak na Norę, którego w powieści nie było, a do filmu wniósł jedynie niepotrzebne zamieszanie) film stracił wiele interesujących sytuacji, marnując wielki potencjał. Weźmy np. końcową scenę walki o Hogwart. Rowling w fenomenalny sposób opisała zaciętą walkę o dom i ukochane miejsce wielu młodych czarodziejów, Yates zaś scenę tę ograniczył do marnego minimum. Gdyby pozbył się zbędnej sceny spalenia Nory, zyskałby dodatkowe dziesięć minut na rozwiniecie naprawdę istotnego wątku. Kolejną rzeczą wzbudzającą mieszane uczucia jest charakter filmu. "Książę Półkrwi" jest pełen świetnego humoru, który naprawdę na mnie działał, jednak czy film nie powinien być raczej mroczny? Koniec końców akcja rozgrywa się w naprawdę niewesołych czasach.



"Harry Potter" jest nie tylko okazją pokazania światu młodych aktorów. W obsadzie są również gwiazdy wielkiego formatu, jak np. niezastąpiony Alan Rickman w roli Severusa Snape'a, Michael Gambon jako Dumbledore czy Helena Bonham Carter  w roli złej do szpiku kości Bellatrix Lestrange Co do tych aktorów jak zwykle bez zastrzeżeń. Młode pokolenie ma większe pole do popisu, a format ról, które odgrywają, często przerasta ich możliwości. Główny bohater, Daniel Radcliffe, sprawia wrażenie średnio utalentowanego aktora. Jednak panna Emma Watson (filmowa Hermiona Granger) bardzo dobrze radzi sobie z rolą inteligentnej i uzdolnionej uczennicy. Moim faworytem pozostanie jednak sam Rupert Grint, który w każdej odsłonie przygód młodych czarodziejów spisuje się fenomenalnie, czy to w scenach poważnych, czy będąc pod urokiem eliksirów miłosnych.

Z powodu niewielkiej ilości walk, wymogiem widza będzie ich bardzo dobre wykonanie. W tej kwestii nie można mieć pretensji. Spalenie Nory czy końcowy pobyt wśród Inferiusów był całkiem efektowny.Całokształt filmu jest dość specyficzny. Różni się od pozostałych ekranizacji, ponieważ nigdy nie były one tak wesołe. Nigdy również reżyser nie zmieniał aż tak wielu wątków. Nie mniej na film warto udać się do kina. Nie na co dzień w końcu można zobaczyć Harry'ego, który po wypiciu Felix Felicis wyglądał na nie do końca trzeźwego.

6
I tu były moje ulubione filmowe cytaty, które się zlepiają w całość i nie mogę ich tak efektownie rozmieścić jak w starej wersji filmwebu...
Udostępnij:
Przejdź na Filmweb.pl

najnowsze recenzje