Seriale
Gry
Rankingi
VOD
Mój Filmweb
Program TV
Zobacz sekcję

Recenzja wyd. DVD filmu

Przyznam szczerze, że trochę bałem się seansu "Psów mafiiPo obejrzeniu pierwszych zwiastunów moje oczekiwania wobec filmu były bardzo wysokie i to z kilku powodów. Po pierwsze, jest to kolejny obrazJohna Hillcoata, autora takich perełek jak "Droga" czy "GangsterDrugi powód to bardzo solidna obsada aktorska, a wszystko to okraszone tematyką, która przywołuje na myśl klasyki pokroju "Gorączki" czy "Dnia próbyJednak recenzje, jakie pojawiły się zaraz po premierze, nie napawały optymizmem, przeważały opinie o zmarnowanym potencjale. Czyżby jeden z najbardziej oczekiwanych przeze mnie filmów tego roku miał okazać się kolejnym przeciętniakiem?



Skorumpowani policjanci, rosyjska mafia, gangsterskie porachunki, strzelaniny i pościgi - brzmi znajomo, prawda? Fabuła najnowszego dziełaHillcoatajest prosta jak lufa M 16, z tym że nie jest to wcale zarzut. Już w pierwszych kilku minutach filmu jesteśmy świadkami napadu na bank, podczas którego poznajemy bohaterów naszej historii. Kilkuosobowe komando tworzą głównie byli wojskowi oraz brudni gliniarze, pracujący obecnie dla równie pięknej, co i bezwzględnej Iriny Vlaslov (Kate Winslet). Ich kolejne zlecenie wydaje się niewykonalne, gangsterzy muszą więc wprowadzić w życie na prawdę brudny i skomplikowany plan działań.

Jeśli miałbym opisać "Psy" jednym słowem, to wybrałbym określenie "surowyO ile "Gangster" miał w sobie odrobinę luzu i dawał widzowi czas na złapanie oddechu, tak najnowsze dzieckoJohna Hillcoatajest filmem dużo mroczniejszym. Stróże prawa nie chodzą w mundurach lecz w przepoconych koszulach, broń noszą luźno za paskiem, a ich obsypane kilkudniowym zarostem twarze wyrażają ogólną niechęć do wszystkiego. Od wytatuowanych członków karteli różni ich tylko fakt, że posiadają odznakę. Surowość "Psów mafii" przejawia się także w sposobie, w jakim opowiedziana jest cała historia. Powolne, momentami ślimacze wręcz tempo sprawia, że gdy na ekranie już coś zaczyna się dziać, to z zapartym tchem wyczekujemy na finał. A ten zazwyczaj jest krwawy i brutalny, zwieńczony kilkoma ciałami w plastikowym worku.




Jak na opowieść o policjantach i złodziejach nie mamy w filmie zbyt wielu efekciarskich scen strzelanin czy pościgów. Za to też zebrał chyba największe baty od recenzentów. Dla mnie nie jest to jednak wada, a zabieg ten dodaje sporą dozę realizmu. Podobnie jak lakoniczne przedstawienie głównych postaci. Żadnego z bohaterów nie poznajemy na tyle dobrze, aby trzymać kciuki za niego, czy też jedną ze stron. Protagonistą wydaje się być Chris Allen (Casey Affleck), jeden z nielicznych nieumoczonych policjantów pragnący faktycznie coś zmienić w tym zepsutym świecie. Jednak równie sporo czasu ekranowego dostał Chiwetel Ejiofor, który wciela się w nieformalnego przywódcę gangsterów. Dzięki temu, że reżyser nie wchodzi w psychikę żadnej z postaci nie spoglądamy na to jak na walkę Dobrych ze Złymi. Jest to zwykły konflikt, z którego każda ze stron chce wyjść cało i w jednym kawałku.

Mieszane uczucie mam natomiast odnośnie gry aktorskiej. Obsada filmu, jak już wspomniałem, jest bardzo zacna. Trochę szkoda, że aktorom z pierwszej półki przyszło grać tak bardzo jednowymiarowe charaktery.Woody Harrelson,Kate Winslet, czy (w szczególności)Aaron Paulod pierwszych scen jadą na autopilocie i nie zaskakują pod żadnym względem. Trochę lepiej wypadają ci mniej znani, na szczególne wyróżnienie zasługują przede wszystkimClifton Collins Jr.oraz wspomniany wcześniejChiwetel Ejiofor. Brakuje jednak w filmie postaci z krwi i kości, która była by czymś więcej niż tylko stereotypową kliszą.

"Psy mafii" najbardziej na myśl przywodzą mi "Zrodzonego w ogniuSolidne, dobrze zrobione i zagrane męskie kino. Z pewnością można było opowiedzieć tę historię z większym przytupem. Dorzucić kilka eksplozji, efektownych ujęć i nawet odrobinę czarnego humoru. Na pewno przyjemniej by się to oglądało. Patrząc jednak na to, jakie filmyHillcoatkręci, nie taki był chyba jego. I choć w porównaniu do jego dwóch poprzednich filmów jest nieco słabiej, to i tak takie kino biorę w ciemno.


Moja ocena:
7
- Mam pracę dla ciebie... przejdź do profilu
Udostępnij:
Przejdź na Filmweb.pl

najnowsze recenzje