Seriale
Gry
Rankingi
VOD
Mój Filmweb
Program TV
Zobacz sekcję

Nie lubię poniedziałku

W poniedziałek spałem, we wtorek spałem, w środę spałem... - to był ciężki tydzień. Chyba się pójdę położyć - to jeden z miliarda tekstów, które do dziś śmieszą absurdem. Wypowiada je zmęczonym głosem ponadczasowa postać wymyślona przez Jima Davisa, prosty, acz nie prostacki kot, który krytykuje wszystko wokół. Prócz jedzenia i spania - bo w tym czuje się prawdziwym mistrzem. To ucieleśnienie typowego kota jest bohaterem, z którym szybko się utożsamimy. I choć zwierz ten wydaje się nudny, ma codziennie sporo przygód, a wśród nich atak zmutowanych gupików jest tylko małą przejażdżką.

Siłą serialu jest pomieszanie ze sobą wszelakich rodzajów komedii. I tak, znajdziemy tu groteskę, parodię, slapstick, absurd, czy nawet czarny humor - dobrze schowany, bo to kino familijne. Właśnie za to mruganie oczkiem do dorosłego widza cenię owy przebój. Nieraz byłem zaskoczony inteligentnym żartem. "Rozwaliła" mnie pamiętna autoironiczna scena pościgu, i jak to w starych bajkach bywało, w tle przewijało się wciąż to samo drzewo. Opatrzone oczywiście zostało to komentarzem Garfielda, który biegnąc odwrócił głowę w kierunku widza i zapytał: Czy mi się wydaje, czy ta droga nie ma końca?



Poza nabijaniem się ze swojego pana i rywalizowania z pieskiem przez żółtego kocurka, obejrzymy w tej animacji "Farmę Orsona", gdzie granice zostały już dawno złamane przez abstrakcyjne szaleństwo pokroju "Looney TunesI niech was nie zwiedzie fakt, że jest to seria głównie śmieszna, bowiem każda historyjka ma na końcu morał.

Nie często się to zdarza, ale jednak - polski dubbing jest lepszy od oryginału. Każdy głos jest dopasowany idealnie do postaci, a wspaniały pan Grzegorz Wasowski rozgromił Lorenzo Musica. Muzyczka jest wesoła, choć czołówka pierwszych sezonów jest dużo lepsza niż ta późniejsza.

Mało jest bajek potrafiących rozśmieszyć widza w każdym wieku, dlatego też przygody Garfielda można spokojnie dodać do worka z takimi animacjami jak "Simpsonowie" lub "FuturamaZ tą różnicą, że omawiany serial animowany jest najdelikatniejszy z nich, i spokojnie nadaje się na wieczorynkę. Polecam.

6
Dzień dobry.
Udostępnij:
Przejdź na Filmweb.pl

najnowsze recenzje