Cherry Jones otrzymała nagrodę Emmy w kategorii dla najlepszej drugoplanowej aktorki w serialu dramatycznym za postać Allison Taylor w serialu "24".
Dla mnie to jest jakaś kpina, bo zagrała amatorsko, poza tym w ogóle nie pasuje do roli prezydenta... Za 7 sezon Cara powinna dostać.
Czekam na Wasze opinie.
Cara? Yyyyy... no nie moim zdaniem. Jej tam prawie nie było. Za drugi plan? Hmm.. może być pani prezydent. Mnie przekonała.;)
Nie podobała mi się w ogóle ta nowa prezydent... Nagrodę dostała pewnie dlatego, że w końcu jest pierwszą prezydent USA.
Cara za mało zagrała jak na nominację (jak już to ewentualnie za występ gościnny, choć takie nominacje to dostają gwiazdy wielkiego formatu pojawiające się na góra ze 3 odcinki). Cherry nie zagrała ani źle ani jakoś wspaniale - ot tak normalnie. Nie powiem zdziwiła mnie troszkę jej nagroda tym bardziej, że miała mocną konkurencję w postaci choćby Rose Byrne. No ale to zawsze jakaś nagroda dla 24 godzin. Ja osobiście nie mogę za to dwóch rzeczy przeboleć. A właściwie dwóch mężczyzn za ten sezon. Zdecydowanie powinien dostać nominację Carlos Bernard bo to jest chyba jego najlepsze wystąpienie w serialu - do dziś pamiętam jak krzyczał do Wilsona "My son!" a ja miałem ciarki na plecach. Zdecydowanie powinien być wyróżniony choć nominacją. Za to nawet nie nominacją ale od razu nagrodą powinien zostać obdarowany Joh Voight. W końcu to wielki aktor więc nikogo dziwić nie powinno, że zagrał po mistrzowsku istnego diabła w ludzkiej skórze. Brak nawet nominacji jest dla mnie zagadką równie wielką jak to co dzieje się na obszarze zachodniego Atlantyku, w pobliżu południowo wschodnich wybrzeży Stanów Zjednoczonych. Miejmy nadzieję, że złote Globy będą bardziej pomyśle dla 24 godzin.