Oglądam właśnie 3 sezon na polsacie. Oglądałem go tylko raz pare lat temu, więc możliwe, że to z tego powodu czegoś nie rozumiem. Ale do rzeczy- czemu Jack, Tony i reszta, tak bardzo starali się znaleźć Singera i tak się tym wszystkim podniecali, skoro sami zaplanowali i zorganizowali to wszystko z "nibywirusem"? Bo z tego co pamiętam, to Gael, Jack i Tony stali za tym wszystkim, więc po co Jack krzyczy na lekarkę, że nie oblała się wodą po kontakcie z proszkiem i po co dzwoni do Tony'ego, żeby poinformować go o rzeczach, które on doskonale wie?? Dodatkowo robi to wszystko z wielkim przejęciem, jakby zapomniał o tym, że sami podłożyli tego trupa i dali Singerowi proszek. Pomóżcie, starałem się pisać zrozumiale, ale widzę, że słabo mi to wyszło. Jak ktoś zrozumie, to proszę o odpowiedź:)
Bo 3 sezon jest najmniej logiczny ze wszystkich. Też do dziś nie wiem dlaczego się tak podniecali jak od początku mieli taki plan.
Takie akcje są jak książki Dana Browna. Za pierwszym razem jak śledzisz fabułę to widzisz genialnie uknuty zwrot akcji który zmienia całe postrzeganie fabuły. Za drugim razem gdy już znasz całą tajemnicę fabuły i patrzysz na wszystko z pewną wiedzą, widzisz sporo nielogicznych zachowań. Dlatego moim zdaniem nie warto ponownie oglądać tego samego sezonu żadnego tego typu amerykańskiego serialu bo ulatuje cały urok.