To jest dla tych twierdzących że nie można zgrać nie mając materiału. Janda w piątym odcinku ledwo miała jakiś tekst a wystarczyła jej bruzda pomiędzy brwiami, by pokazać, dezaprobatę i postępującą konsternacje. Radziwiłowicz miał sporo do powiedzenia, niestety, zupełnie nie był w stanie zainteresować mnie tym co mówił, zwalam to na totalną monotoniczność, i brak
zaangażowania w to co się z niego wysypywało. Jeśli chodzi o poziom wykonania Janda znajduje się w moim mniemaniu na tej samej półce co perfekcyjna Dianne Wiest w amerykańskiej wersji.