Czy tylko ja za każdym razem mam ochotę zabić kolesia od tej młodej żonki, co się kłócił o apartament? Tak wkurzającego typa dawno nie widziałam. Działa na mnie jak płachta na byka. Głowa pod wodę i utopić.
Postacie na potrzeby serialu są przerysowane ale młody Patton jest przykładem osobowości narcystycznej, co przez cały czas podsyca nadopiekuńcza mamuśka. Tacy ludzie są gorsi od zwykłych psychopatów. To jest pokazane wręcz podręcznikowo i widać, że twórcy konsekwentnie prowadzą ten temat. Maminsynek wciąż musi udowadniać swoją sprawczość i atrakcyjność a na sprzeciw reaguje furią gdyż to podważa jego wyjątkowość. Zranione ego czyni zeń zwierzę. To rozpieszczony bachor, który dzięki pieniądzom i koneksjom mamusi nie musi się o nic martwić i za nic nie odpowiada. Od załatwiania jego problemów są cyngle mamusi. Tylko żąda i wymaga. Rachel przez cały pobyt doświadcza z jego strony przemocy. Ze względu na brak wsparcia ze strony matki oraz olanie sprawy przez terapeutkę podejmuje fatalną decyzję. Doświadczenie pozwala przypuszczać, że ten gość będzie coraz gorszy. Piszę to jako osoba, która pracowała zarówno ze sprawcami jak ofiarami przemocy domowej. Za fasadą dobrobytu i pozorów sukcesu Rachel czeka piekło.