Płakałem ale ze szczęścia, że w końcu powstał tak realistyczny serial o zombie. Niektóre sceny są jednak dość absurdalne ale to nie odbija się jak dla mnie tak mocno w porównaniu do całokształtu historii. Powróce tu po 8 odcinku, zobaczymy :D
Nierealistyczność wynika z prawdopodobieństwa przeżycia bohaterów, bo jednak każdy musi się do kogoś przywiązać w trakcie serialu, a szanska na przeżycie znikoma, mordeczki :3
Realistyczny? Zejdź na ziemię, w pierwszym odcinku "spears" powalił zombie (męża Rose) garścią kulek 9mm strzelając w sam korpus kiedy to w późniejszych odcinkach byle trup mógł przyjąć na klatę połowe magazynka z M4 bez żadnego skutku. Już sama mechanika "przeobrażania" w zombie jest mocno naciągnięta. Ledwo ktoś zostanie dziabnięty, 3 sekundy później umiera i natychmiast powstaje jako ożywieniec. Przyczepiłbym się do wielu innych rzeczy ale szkoda strzępić więcej ryja :/
Podobne przeobrażenia następowały w World War Z i Z Nation.
TWD i FTWD nie jest wzorcem jak owe przeobrażenia powinny nastepowac :) Zresztą cięzko mówic o realiźmie w filmach o zombie :)
co do sceny z męzem Rose wyraźnie widać, że powalił go dopiero strzał w łeb. Spears zdaje sobie z tego sprawę, ale spróbuj strzelic z pistoletu komuś w głowe jak nie masz czasu na celowanie i cel sie porusza. pod tym względem serial jest w 100% realistyczny