PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=467384}

Code Geass: Lelouch of the Rebellion R2

Code Geass: Hangyaku no Lelouch R2
2008
8,2 12 tys. ocen
8,2 10 1 12169
Code Geass: Lelouch of the Rebellion R2
powrót do forum serialu Code Geass: Lelouch of the Rebellion R2

Tak się zastanawiam, czy przypadkiem twórcy tego anime nie wzorowali się właśnie na historii Polski? Może uznałbym to za zbyt duże wyolbrzymienie, ale trudno tego tak nie uznać, w obliczu tego, że to właśnie Polska (razem z Włochami) została wymieniona jako kraj pierwszy dołączający do wielkiego sojuszu antybrytyjskiego. Rozwijając tę myśl, posłużę się konkretnymi przykładami.


W "Code Geass Gaiden: Boukoku no Akito" (spin-off dziejący się w atakowanej Europie) pojawiają się wątki Eleven, którzy już po upadku Czarnej Rebelii (ale przed powrotem Zero) na całym świecie przeprowadzają "pracę organiczną", czyli zasilając szeregi obcych państw też walczących i użerających się z Brytanią, biorąc czynny udział w obcych sobie organizacjach przestępczych o podłożu terrorystycznym i szkodzącym interesom Brytyjczyków... Czy to nie przypomina dobitnie działań polskich romantyków w pierwszej połowie XIX wieku? W myśl zasady "Jak my komuś tam pomożemy, to oni, już wyzwoleni, potem nam w podzięce pomogą"-i najprzeróżniejszy udział Polaków na emigracji (głównie po upadku powstania listopadowego) w np. powstaniu na Węgrzech, rekrutowaniu się w wojska tureckie podczas wojen rosyjsko-tureckich, czy udziale w niezbyt znanym powstaniu sabaudzkim.

Idziemy dalej. Gdy Japonia wreszcie odzyskuje niepodległość, to po jakimś czasie znowu jest atakowana. Ponieważ imperator Lelouch wykonał niezrównany, przegenialny szach, zastraszając i biorąc na zakładników wszystkich przywódców świata z UFN, świat jest w szoku. Świat, zszokowany i bojący się o własne tyłki nie reaguje! Efekt? Czarni Rycerze (siły japońskie) muszą w pojedynkę stawić czoło nowej agresji, w obliczu zastraszenia reszty świata, który skołowany w walce nie bierze udział. Czy to przypadkiem nie przypomina sytuacji z września 1939? Identycznie Polska, która świeżo co dopiero niedawno odzyskała niepodległość, przez hitlerowskie zastraszenie reszty świata została pozostawiona sama sobie-i sama musiała walczyć, choć teoretycznie wojna była ze wszystkimi aliantami.

Idziemy jeszcze dalej: Czarni Rycerze w tej ostatniej, decydującej bitwie, zostają zmuszeni i przyparci do muru, by zawiązać sojusz ze Schneizelem. Księciem, który udaje wyzwoliciela, a tak naprawdę przy okazji "wyzwalania", zamierza wykorzystać i nadużyć zdobytą renomę i sukces militarny, by "dla bezpieczeństwa" wprowadzić Damoclesa na orbitę i zrobić swój własny, nuklearny porządek ze światem. Czyż Schneizel nie przypomina wam pod tym względem Stalina? Który mąci i wmawia sojusznikom "Przecież ja czegoś takiego nie zrobię, zaufajcie mi. Teraz trzeba się skupić na walce!"?

Porzucony przez zastraszenie reszty świata, świeżo co wyzwolony kraj. W dodatku postawiony między młotem a kowadłem, będący w istocie jedynie zbrukanym polem bitewnym dla dwóch otaczających go zewsząd mocarstw (III Rzesza i ZSRR / Lelouch i Schneizel), z czego w to drugie da się wierzyć ze wściekłej rozpaczy, że może nie nadużyje swej kluczowej roli we wspólnym zwycięstwie...


Może uznałbym to za zbyt patriotyczne mącenie i doszukiwanie się nawiązań na siłę, ale przecież jasno i dobitnie oddano hołd Polsce, wymieniając ją jako jedno z pierwszych państw, które dołącza do wielkiego sojuszu przeciw tyranii. Czyżby Japonia aż tak nas lubiła za Chopina, że postanowiła oddać nam historyczny hołd? :)