Pierwsze o czym myślę kiedy przypomnę sobie film Diuna to muzyka. Taka dzika, kosmiczna ale z rysem historii na ziemi. Tutaj muzyki nie ma zarówno jak akcji i charyzmy. Jeden Ragnar nie uratuje serialu na tle całej rzeszy bezpłciowych aktorów. Zdjęcia do filmu bardzo nierówne. Jedne kadry wyglądają ciekawie inne jak kino klasy B. Nie dam rady więcej … szkoda