Pierwszy serial, w którym jestem absolutnie, bezapelacyjnie zakochana. Hugh obsadzony jako główny bohater to strzał w 10. Scenariusz, postaci, fabuła: wszystko dopracowane do perfekcji. To wszystko razem daje nam arcydzieło.
doookładnie, zgadzam się z Tobą w 100% !!!!
Hugh jak to Hugh , w każdej roli jest świetny, ale R.Leonard (WILSON) albo L.Edelstein (CUDDY) - po prostu MISTRZOSTWO ;)
Nie wiem, czy oglądałaś już szósty sezon - jeśli nie musisz obejrzeć go koniecznie ! Pozdrawiam !
Mistrzostwo ? Leonard jasne jest świetny, ale Lisa Edelstein ? Przeciętna, nie gra może tragicznie, miała sporo dobrych momentów ale ogólnie nie zachwyca. To już lepsza jest Olivia Wilde. Zresztą ani jedna ani druga nie dorównuje Jennifer Morrison z sezonów 1-3
Postać grana przez Morrison jest bezpłciowa (może taka ma być, ale mnie się nie podoba). Za to Cuddy i Hadley są przynajmniej ciekawe.
siłą tego serialu są soczyste postacie, ich błyskotliwe dialogi, świetne portrety psychologiczne i niewydumane problemy :) medyczna otoczka jest tłem dla kwestii natury... filozoficznej ;) tzw. "traf moralny" jest chyba ulubionym zagadnieniem scenarzysty... :D któremu należą się brawa za przeplatanie wątków tak zgrabnie, że nie ma miejsca na nudę i poczucie przeciągania ;)
oczywiście, sam scenariusz to tyle, co nieoszlifowany diament - czyli nic. potrzebni są aktorzy, którzy zadziałają jak rozrusznik w sercu chorego na jakąś... kardiomiopatię... czy coś :D
otóż część aktorów jest bardzo dobra ;) część natomiast - genialna :D
aktorzy i scenariusz - to już coś... ale gdy dodamy świetne zdjęcia, pasującą jak ulał muzykę, montaż zapewniający wartką akcję i sprawną reżyserię ogarniającą to wszystko w całość...
...oto i House MD ;)
z niecierpliwością czekam na 7 sezon ;) zakochany house... :D :D :D :D będzie się działo
też nie mogę się doczekać, jakoś nie mogę sobie wyobrazić house'a jak niańczy dziecko Cuddy np....
U mnie to był drugi serial w którym się zakochałam - pierwszym był "Przygody Merlina". Ale "Dr House" jest lepszy ^^