PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=130177}

Dr House

House M.D.
2004 - 2012
8,2 498 tys. ocen
8,2 10 1 498099
7,6 48 krytyków
Dr House
powrót do forum serialu Dr House

House traci magię...

ocenił(a) serial na 8

Sezon 7. moim zdaniem bardzo obniżył loty - coraz mniej w tym medycyny, a coraz więcej pokręconego romansidła, gdzie House w każdym odcinku kłóci się z Cuddy i odmawia robienia czegoś normalnego i w stu procentach oczywistego dla zwyczajnych ludzi, pokazując, że jest kompletnie niedopasowany społecznie i najprostsze rzeczy musi mu tłumaczyć prowadzący go za rączkę Wilson. No a przecież House swojego przyjaciela nie słucha i robi wszystko po swojemu, co rodzi kolejne kłótnie.
A w tym czasie team zajmuje się pacjentem (którego historia nie jest zbytnio ciekawa, nie angażuje jak to było kiedyś i w ogóle już nie obchodzi widza), wydzwaniając na komórkę swojego szefa, który zajęty jest ratowaniem związku, choć jeszcze nie tak dawno najważniejszym było dla niego znalezienie odpowiedzi na kolejną "zagadkę". A niby ludzie nigdy się nie zmieniają.
Co do zespołu - Taub i Foreman raczej bez zmian, ale Chase znów przestał być pewnym siebie, zdecydowanym i inteligentnym chirurgiem (jak po odejściu z zespołu), a mam wrażenie, że powoli zaczął wracać do roli przestraszonego sługusa, w każdej sytuacji słuchającego się House'a (jak przed odejściem z zespołu). Postać Masters w ogóle nie przypadła mi do gustu - niby inteligentna, a nie potrafi pojąć prostych faktów, niby moralna, ale w takim sensie, że woli powiedzieć prawdę i zabić pacjenta, niż skłamać i ocalić mu życie. Aż trudno mi uwierzyć, że ktoś może być na tyle pełen sprzeczności, a nawet jeśli to możliwe, to bynajmniej nie powoduje jakiegokolwiek przypływu sympatii dla tej postaci.

Nie twierdzę, że serial nagle zrobił się zły, ale po prostu podążą w kierunku, który mnie osobiście nie odpowiada i nie do końca na to się pisałem, kiedy zaczynałem go oglądać. Nadal co tydzień czekam na nowy odcinek, mając nadzieję na powrót do korzeni, do czasów gdy serial był w moim mniemaniu lepszy, ale powoli tracę serce do tego. Wystawiłem serialowi ocenę 9, ale patrząc na całość, z uwzględnieniem najnowszych odcinków - zmieniłem tę ocenę na 8. Nadal dobrze zrobiony, nadal dobrze zagrany, ale jak dla mnie - trochę słabiej pisany.

Nie widziałem jeszcze najnowszego odcinka, więc mam nadzieję, że po takim zakończeniu poprzedniego nagle nie okaże się, że to co napisałem nie jest już w 100% aktualne, ale takie mam na tę chwilę odczucia jeśli chodzi o Dr House'a.

Binio

Powiem tak scenarzyści muszą dopasować rozwój serialu do gustu ludzi i fanów a wiadomo jacy sa ludzie domagają się miłosnych scenek itp.. 6 sezonów czekał żeby zobaczyć Housa w ludzkiej odsłonie zobaczyłam fajnie ale fak faktem lepszy był jako zimny drań a napięcie jakie było po między Housem a Cuddy było czyms w rodzaju oczekiwania na odp " co zrobi, co powie " obrazi czy będzie chciał ją zmacać po piersiach... takie przyciąganie i odpychanie .. napiecie skończyło sie w chwili wyznana miłość teraz tylko czekac zeby House przychodził z jej dzieckiem do pracy .. fakt spadł ale nadal mozemy czekać na to ze pojawi sie ciekawy pacjęt a House rzuci wszystko by obedrzec go z prywatności i powiedziec mu ki jest naprawdę..

ocenił(a) serial na 8
Kasmilla

To jest raczej naturalne, że skoro serial jest nadal na topie, to będą go kręcić do oporu, a w niezmienianej formie mógłby się zacząć robić nudny i wtórny, toteż twórcy szukają nowych rozwiązań i przy okazji próbują dostosować wątki do oczekiwań większości fanów, z tym, że właśnie - w momencie, w którym zmieniła się relacja House'a z Cuddy i zamiast tego nieustannego napięcia i flirtu, z którego wiadomo, że nic nie wyniknie, pojawił się związek, to moim zdaniem serial mocno ucierpiał...

Na razie nie zanosi się na to, żeby zmieniła się forma i problemy sercowo-związkowe zeszły na dalszy plan i ustąpiły (choćby na chwilę) na powrót miejsca ciekawym przypadkom medycznym - obejrzałem nowy odcinek, zaledwie parę godzin temu i na dobrą sprawę nie do końca nawet pamiętam co dolegało pacjentowi - znów była to osoba, której problemy zdrowotne w ogóle nie były ważne dla całego odcinka...

Muszę oddać twórcom, że scena z Housem na balkonie z nowego odcinka była niezła, ale nawet jeśli z pozoru jest to bardziej dojrzałe, że skupiają się na emocjach i psychice bohaterów, ale tak naprawdę nigdy nie był to ambitny serial, którego głównym celem było ukazywanie procesów psychologicznych i brakuje tego, co kiedyś było kwintesencją House'a - medycyny, ciekawych i nietypowych przypadków, błyskotliwych ripost, uświadamiania pacjentom, że są kretynami i tak dalej...

Liczę, że nawet jeśli serial nie wróci do dawnej formuły, to chociaż zmieni się ta obecna, bo "Huddy" to moim zdaniem od początku był zły pomysł.

ocenił(a) serial na 10
Binio

A moim zdaniem ten sezon jest o wiele lepszy od 6. Przynajmniej nie nudzi i nie dłuży się tak jak męczący 6 sezon a zwłaszcza jego początek, wątek z Dibalą, odejściem Cameron itp. Może to nie jest ten serial co przy sezonach 1-4 ale i tak 7 sezon moim zdaniem na tle 6 sezonu wypada bardzo dobrze

ocenił(a) serial na 8
Joker_27

Trudno na dobrą sprawę powiedzieć, bo moim zdaniem są raczej porównywalne, może z lekkim wskazaniem na szósty, co nie zmienia faktu, że w porównaniu do pierwszych pięciu naprawdę wiele im brakuje. Niby w najnowszym sezonie starają się wprowadzić jakieś urozmaicenia (chociażby motyw ze snami), ale nadal nie rekompensuje to moim zdaniem tych kilku uciążliwych, ciągnących się i męczących wątków (związek z Cuddy, problemy w związku z Cuddy, problemy z dzieckiem Cuddy...) i powolnego odsuwania medycyny na najdalszy plan, bo cały czas mam wrażenie, że właśnie to się dzieje...

Binio

Moim zdaniem w pierwszej połowie ostatniego odcinka scenarzyści przegięli i to ostro. Oglądałam tę część po prostu z niesmakiem. House ze zmieniającymi się dziwkami, a przed nim stojący lekarze na baczność. To było żenujące i niesmaczne. Nie wiem czemu miał służyć wątek z dziwką grająca na lirze korbowej i House'a w roli Wilhelma Tella. To miało być śmieszne? To było po prostu głupie. Silą się na oryginalność, a wychodzi kompletne dno.

ocenił(a) serial na 8
bemol33

[SPOILERY]
Chodziło chyba po prostu o to, żeby pokazać jak House radzi sobie (a właściwie słabo sobie radzi) z gwałtowną zmianą w swoim życiu, czyli zakończeniem związku z Cuddy i powrotem do zażywania Vicodinu. Prawdopodobnie większość fanów spodziewała się mrocznego, smutnego odcinka w ciemnych kolorach, gdzie motywem przewodnim byłaby depresja i uczucie opuszczenia, natomiast twórcy chcieli zrobić coś zaskakującego i pokazali House'a, który postanowił uporać się z problemami w sposób dość dziecinny, czyli biorąc wszystkie pieniądze, które ma i wydając je na różnego rodzaju rozrywki, czasem zupełnie absurdalne (jak choćby strzelanie z łuku do drzwi)...
Myślę, że jednak nie jest to aż tak zły zabieg.

Binio

Dla mnie jest. Zrobienie z House'a zdziecinniałego jajcarza, czy może raczej sugerowanie powrotu do wcześniejszych jego wybryków w tak radykalny sposób sugeruje tylko jedno - scenarzyści miotają się żeby zadowolić wszystkich jego fanów , małolatów też. Magii w tym nawet za jeden grosz, o rozrywce intelektualnej można jedynie pomarzyć. Ale w końcu to tylko serial, który ciągnie się zbyt długo, a główny bohater zaczyna mnie po prostu nudzić.

ocenił(a) serial na 8
bemol33

Chyba nie do końca właściwie to napisałem, bo nie przekazałem wszystkiego, co miałem na myśli - uważam, że jest to zabieg dobry o tyle, że jednak zaskakuje i nieco uchyla się przed schematem, ale również sądzę, że może być oznaką niedostatecznego przemyślenia tej kwestii przez scenarzystów. Na razie wygląda to średnio i chyba lepiej nie będzie, bo łatwo się z tego nie wygrzebią, nawet jeśli planują jakieś kompletne załamanie nerwowe House'a...
Gdyby serial miał dłuższe przerwy między sezonami (w przypadku niektórych bywa to rok, w przypadku House MD zaledwie parę miesięcy), to straciliby pewnie nieco na popularności, ale zyskaliby więcej czasu na doszlifowanie scenariuszy i uniknęliby pewnej niekonsekwencji w konstrukcji postaci. Ale właśnie przez to, że serial jest komercyjnym hitem kończy się na tym, że poziom kolejnych odcinków i całych sezonów stacza się coraz niżej po równi pochyłej.

Binio

W pełni się zgadzam. Odcinanie kuponów od dawnej świetności zawsze kończy się w jeden sposób. I mamy tego najlepszy przykład w Housie.

użytkownik usunięty
Binio

Damy radę może jeszcze nas zaskoczą .

ocenił(a) serial na 8

Minęło trochę czasu, wyemitowanych zostało kilka kolejnych odcinków i jak na razie twórcy zaskakują, ale moim zdaniem w bardzo negatywnym tego słowa znaczeniu... Wilson został sprowadzony do roli klauna i kompletnego idioty, Cuddy praktycznie już nie ma - tylko czasem pojawi się na kilkadziesiąt sekund, zrobi smętną minę, kiedy ktoś napomknie o Housie, a potem znika. W zespole jakaś taka nerwowo-agresywna atmosfera, każdy tylko stara się dogryźć drugiemu. Przypadki są coraz nudniejsze i pacjenci w ogóle nie zapadają w pamięć - lepiej pamiętam przypadki z pierwszych sezonów, niż z odcinków, które widziałem miesiąc temu.

Ciągle jednak oglądam co tydzień nowego House'a , z myślą, że może serial się nieco podniesie po upadku i wróci do dawnej świetności. Nadzieja umiera ostatnia.

ocenił(a) serial na 10
Binio

Całkowicie się kolego z Tobą zgadzam. Serial powinien być zakończony na 5 sezonie i byłby to serial pierwsza klasa, teraz twórcy podążyli za pieniądzem- i teraz chcą z niego jak najwięcej wycisnąć.
A co do błaznowania Wilsona - przykre.
Wątki pacjentów mało ciekawe, o 6 sezonie już nie wspomnę. Znajdzie się kilka odcinków w 7 sezonie, ale to już nie to samo co 1-4.
To tyle.

ocenił(a) serial na 8
Binio

Zapomniałem jeszcze dodać, że sam House też zmienił się na gorsze, bo z prześmiewczego, niekulturalnego i gburowatego geniusza stopniowo przeistaczał się w kompletnego ignoranta (kiedy Wilson musiał mu tłumaczyć najprostsze, najbardziej podstawowe i oczywiste zasady życia społecznego i zachowania wobec innych ludzi... Można się nie zgadzać z jakimiś regułami, ale jeśli komuś trzeba tłumaczyć, że dostosowanie się do próśb partnerki sprawi, że będzie zadowolona, to ten ktoś jest idiotą), potem w zdziecinniałego błazna (zabawy w strzelanie z łuku, prostytutki, skakanie z balkonu, ignorowanie wszystkiego i wszystkich), aż w końcu w kompletnego kretyna (przyjmowanie podejrzanych środków = ryzykowanie życia, które widać jest mniej ważne niż noga sama w sobie, potem "dość" ryzykowna "operacja").

Może trochę zagmatwałem, ale mam wrażenie, że sam Gregory House przechodzi przez jakieś poważne zmiany i trudno powiedzieć, czy jest to działanie zamierzone. Oceny serialu nie zmieniam na 7/10, bo mam nadal w pamięci świetne sezony 1-5 :/