Witam odcinek nawet nawet ciekawy przypadek zobaczymy co będzie dalej oceniam go na 7/10
może byś rozwinął swoją wypowiedź bardziej, jeżeli dodajesz jako pierwszy zazwyczaj opinię świeżo wyemiotowanego odcinka. Interpunkcja też nie boli.
Jeśli tak bardzo czepiasz się interpunkcji to zauważ że zdania zaczynamy wielką literą ale najważniejsza jest interpunkcja-co do odcinka 2 poprzednie byly lepsze ,aczkolwiek najgorszy nie był
A mnie się tam podobał :) Motyw z wkręceniem Wilsona był do przewidzenia ;) Matka House'a też jest tu ciekawą postacią :)
Natomiast co do motywu z niewidomym ... hmmm, trochę wczuwając się w jego sytuację zdrowotną, czy też życiową, można na pewne sprawy spojrzeć inaczej.
Powiedziałbym, że nawet pouczający 'pacjent' im się w tym odcinku trafił :P :)
Fajny odcinek. House dowiedział się że Pastor nie jest jego biologicznym ojcem, jak myślał wcześniej. Matka House'a i Pastor bardzo fajne postacie. Na początku się wkręciłem, że matka Grega jest chora na raka i dlatego odwiedziła syna. Nawet Greg się przejął tą wiadomością od Wilsona. Park naćpana fajny motyw.
Bardzo dobry odcinek. Dawno nic nie śmieszyło mnie tak jak halucynacje Park czyl Taub wróżka zębuszka. Fajnie też pastor udawał sympatię do Grega, ale kiedy ten powiedział mu o byciu jego ojcem się zdenerwował. Na minus niestety ostatnia scena z pacjentem i jego żoną, jak z Argentyńskiej telenoweli. Zabiję się/och, nie rób tego, ja cię kocham/OK. I czy ktoś zauważył, że w tym sezonie żaden pacjent jeszcze nie umarł? Co do odcinka to 8
Mloda, ladna kobieta wyszla za slepego, gluchego, czarnego chlopaka. Pfff... hahaha! :)
Dobry odcinek, wiemy już jaki będzie wątek przewodni sezonu - prawdziwy ojciec Housa.
Swoją drogą coraz bardziej lubię żonę Housa, fajną minę miała jak rozpinał spodnie w restauracji:)
Ogólnie żaden wątek nie był nudny, niewidomy z dwoma laskami (musi mieć wielką pytę), haluny Park, czy Wilson i rodzina Housa.
W ostatnim odcinku pewnie dowiemy się że House to dziecko szatana (coś ala "dziecko Rosmeary").
Dobre hehe i tak jeszcze cały miesiąc będziemy czekać na następny odcinek czemu tak długo ?
potwierdzam dobry odcinek i Laurie grał sceny z ojcem jak za dobrych czasów .Sprawa pacjenta średnia ale tatuś klasa
Przeciętny odcinek, wręcz kwintesencja średniactwa. Mam nadzieję, że sezon, wraz z wprowadzeniem nowego wątku ogólnego (prawdziwy ojciec Housa), że kolejne epizody będą ciągnąć w górę. Warto by utrzymać wysoki poziom odcinków 11-12.
Może przypadek był trochę ckliwy i zakończony coby nie było happy endem ale i tak cały odcinek ratuje naćpana Park :D
i właśnie tylko to mnie martwi... każdy kolejny przypadek jest po prostu nudny
Tak odcinek ze wzgledu na Park , swietny wg. mnie , cos nowego w tym sezonie , bo kilka poprzednich odcnków bylo lekko nudnawych, a co do przypadku to jak przypadki, tyle juz ich bylo ze ciezko wymyslic cos nowego. I juz w kolejnym odcinku pacjent pluje krwia , w paru poprzednich odcinkach tez to bylo , z punktu widza wyglada to mocnie , ale juz ktorys raz z kolei to nie robi wrazenia.
W końcu Park uratowała jakiś odcinek. Potrzebne były do tego narkotyki.
Jak na "House`a" to slaby odcinek. Ale ogólnie całkiem dobry. Martwi mnie jednak, że wątek z rannym Chasem tak szybko się zakończył. Szukanie ojca będzie pewnie nudne.