PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=130177}

Dr House

House M.D.
2004 - 2012
8,2 498 tys. ocen
8,2 10 1 498068
7,6 48 krytyków
Dr House
powrót do forum serialu Dr House

Kiedyś też byli tacy doskonali fachowcy np ślamazarny i jednooki Colombo czy genialny i sparaliżowany Ironside, a teraz jest kulawy House. Nie tak dawno "walnięty" Monk ze swoimi natręctwami, błyskał swym geniuszem i bił rekordy popularności.
Ten serial jest banalny do bólu, prosty jak budowa cepa i zupełnie nie wnosi nic nowego . Wykorzystano w nim oklepany pomysł na postać głównego bohatera - kalekiego lub upośledzonego geniusza. Postać doktora mogłaby zostać zastąpiona przez postać kulawego policjanta, strażaka, prokuratora, agenta IRS czy pracownika SANEPIDU. Schemat ten sam: genialny, cyniczny i kaleki główny bohater rozwiązuje super zagadki ze swej dziedziny. Ale przecież to już było....więc o co ten hałas ?????

ocenił(a) serial na 10
Mr_Frost

o charakter... osobowość głównego bohatera...

ocenił(a) serial na 8
lukae

Ja bym powiedziała,że nie tylko głównego;DD

ocenił(a) serial na 9
Bisexidryna

hałas jest o psychologię i socjologie wykorzystywaną z zdaniach
house`a,a poza tym jak chcesz krytykować to mogłeś wejść na temat
założony przez "Jelu", a nie bezsensownie podniecać się tym że jesteś
"inny".

ocenił(a) serial na 10
monday_paradox

wlasnie chodzi o te postac, charakter, House jest nietypowym kaleka, To nie jest malo pewny siebie i psychicznie chory detektyw Monk, chodzi o to, ze House jest cholernie zarozumialym i zuchwalym kaleka, cynicznym, szczerym do bolu geniuszem :D poza tym, dialogi sa niesamowite, blyskotliwe, czego nie zauwazylam w innych serialach o podobnej fabule, na tym polega wyjatkowosc Dr House'a

ocenił(a) serial na 1
100krotka

to swiadczy tylko o tym ze ogladalas malo seriali o podobnej fabule.
na dobre i na zle gdzie poziom dialogow jest znacznie wyzszy jako przyklad.
lub pierwsza milosc gdzie rownie zuchwaly kaleka artur (jest pół-elfem co jest wrodzoną chorobą) jest także szczery do bolu i zabawny.

nie wypowiadaj sie jak sie nie znasz.

ocenił(a) serial na 8
Ryunosuke

HEHEHEHE!!! Sorry nie mogłam się powstrzymać :P Porównywać House'a do jakiejś szmiry typu na dobre.. buahaha, nie no NO COMMENTS :D Podobna fabuła- WTF?! :P

ocenił(a) serial na 10
Ryunosuke

Hahahahahahahahahahahahahahahhahahahahahahahahahahahahahahahahahahahaha



nie wytrzymam...
Pierwsza milosc, na dobre i na zle to seriale dla malo ambitnych i glupich ludzi za przeproszeniem...
Niektorzy nie doceniaja Hause'a, bo poprostu ten serial jest zbyt inteligentny, nie ten poziom .. ;]
I nie chodzi o "szczerosc do bolu", bo nawet ja moglabym wyjsc przed kamere powiedziec : "Mam Was w d***e" i tez bylabym szczera...

Ryunosuke

Hahahahahahahahahahahahahaha!
Uśmiałam sie do łez. Twoje IQ chyba nie przekracza 10 mówiąć, że House jest gorszy niż NDINZ, albo PM.

A teraz muszę ci coś ważnego napisać: nie wypowiadaj sie jak sie nie znasz.

I tyle mam Ci do powiedzenia. Hahahaha, pierwsza miłość ...

ocenił(a) serial na 8
rattyMonster_

żeby takiej ironii nie wyczuć... gratuluje wam, ludzie "powyżej 10 IQ" ;)

ocenił(a) serial na 10
Mr_Frost

hmmm czym tu sie podniecac...
tzn ty negujesz ten serial dlatego ze krecisz lepsze, czy moze dlatego ze wczoraj sie zmoczyłes, nie wiem mi było by ciezko oceniac cos o czym nie mam pojecia
Bo przeciez nie zajmujesz sie tym, chyba ze jestes producentem krytykiem, zazdrosny nastolatkiem?
Pewnie czytajc ten post bedziesz oburzony bezpodstawna suchoscia przekazu bo przeciez wyraziłes tylko swoja opinie, kazdy tak moze;]
no to ja wyraziłem opinie o twojej opini

ocenił(a) serial na 9
Kenkaru

Ja mam pytanie tylko po co? Po co master frost zakładasz nowy temat chociaż jest wiele innych podobnych?

ocenił(a) serial na 5
Mr_Frost

Może i serial nie najgorszy, ale fani DrH nie pokazali klasy w tym temacie :(
Najeżdżacie na Frosta jakby obraził waszą matkę, czy inną świętość, a gość ma sporo racji w tym co napisał.
pzdr

ocenił(a) serial na 10
dezertx

moze i ma troche racji kolega, serial powiela postac geniusza-kaleki jak tu zostalo wspomniane ale mysle ze na tym podobienstwo sie konczy bo osobowosc house jest nie do przebicia, zgoda monk nie byl najgorszy ale czwarty sezon to juz szedl jak krew z nosa, totalne zmeczenie materialu, natomiast house po piatym sezonie ciagle pozostawia niedosyt, przynajmniej jak dla mnie:) poza tym pomysl z wprowadzeniem nowej zalogi ale mozliwoscia sledzienia poczynan starej sie sprawdzil, wniosl wiele swiezosci, no i te dialogi - scenarzysci sa naprawde niesamowici; nie wspominajac o laurie bo to klasa sama w sobie; poprostu w przypadku dr house zagraly wszystkie czynniki i wlasnie stad ta popularnosc, niby odgrzewany kotlet ale za to jak odgrzany;]

ocenił(a) serial na 10
dominika_xxx

Zgadzam się z przedmówczynią ;)
W Housie zaskakuje i pasjonuje sama postać Grega, ale poza tym mnie jeszcze ciekawi i mocno wciągnęła ta drugoplanowa fabuła. Housa nie ogląda sie dla rozwiązania zagadki. Może w pierwszych 5 odcinkach. Potem przypadek jest tylko dodatkiem, taką wisienką na torcie, jednak to wydarzenia niezwiązane z pacjentem są najbardziej ciekawe. Ta cała otoczka, reszta drużyny Housa, Cuddy, Wilson i inni- to prawdziwe serce serialu :D Gdyby nie oni to serial faktycznie byłby jeszcze jednym, beznadziejnym, nic nie wnoszącym do życia serialem. Moim zdaniem jednak reżyser i scenarzysta wnieśli i sprytnie ukryli wskazówki, przestrogi czy inne podpowiedzi dotyczące własnego życia. Od dawien dawna człowiek oglądający sztukę w teatrze/kinie/TV utożsamia się z bohaterami. Stawiając siebie na miejscu takiego Housa uważny widz potrafi wynieść dla siebie z tego jakąś korzyść. Jednak oglądanie Housa "bo jest śmiesznym dupkiem" albo "bo koledzy oglądają" trochę mija się z celem. A czyż nie miło jest połączyć przyjemnego z pożytecznym? :D Serial wcale nie traci przy tym na wartości jeśli oprócz rozrywki dostrzegamy w nim coś jeszcze. Wręcz przeciwnie.
Jednak kończąc moją myśl (albo zaczynając tą myśl właściwą, bo chyba trochę zboczyłam z tematu xp) wszyscy sie Housem "podniecają" i mają rację. Nie wszyscy jednak robią to z jednakowych czy słusznych (lub nie, przynajmniej takie jest moje zdanie) powodów.